Pretoriańskie kanarki – recenzja filmu „Kanarek” – AfryKamera

Myśląc o kinie Afryki łatwo powędrować prostą ścieżką skojarzeń do filmów o wojnach plemiennych czy pozbawionych dobrodziejstw technologicznych wioskach, w których ludzie żyją w symbiozie z otaczającą ich przyrodą i wciąż kultywują szamańskie wierzenia. Festiwal AfryKamera, prezentujący różnorodne dzieła tamtejszej kinematografii od lat pokazuje widzom, jak bardzo mogą mylić stereotypy na temat filmów z tego kontynentu, a południowoafrykański “Kanarek” może być tego koronnym przykładem.

Akcja filmu dzieje się w 1985 roku, lata przed upadkiem apartheidu i zniesieniem zasadniczej służby wojskowej dla młodych Południowoafrykańczyków. Główny bohater – pochodzący z konserwatywnej rodziny burskiej, wrażliwy chłopiec Johan otrzymuje powołanie do wojska i chcąc uniknąć klasycznie rozumianej służby wstępuje do chrześcijańskiego chóru, będącego częścią armii, zwanego potocznie “Kanarkami”. Decyzja ta wiąże się oczywiście z dużo lżejszą formą odsłużenia swojego obowiązku wobec państwa, ale też z koncertami granymi w jednostkach całego kraju. Ciągłe podróże, powiązane z noclegami w warunkach o wiele bardziej kameralnych niż zbiorcza żołnierska sypialnia, sprzyjają zacieśnianiu się więzi między członkami chóru, co w przypadku Johana staje się sprzyjającymi warunkami do rozpoczęcia homoseksualnego romansu, szybko stający się głównym tematem filmu.

Reżyser Christiaan Olwagen, którego najnowszy film – Poppie Nongena również jest prezentowany w ramach festiwalu (recenzja TUTAJ), w swoim dziele stara się przedstawić problem w możliwie uniwersalny sposób. Przestaje mieć znaczenie czas i miejsce akcji, kluczowymi motywami staje się odkrywanie swojej tożsamości i przełamywanie schematów myślowych, jakie pozostawia w głowie konserwatywne wychowanie oraz budowanie związku w kompletnej tajemnicy, na co dzień funkcjonując wspólnie w tak homofobicznym środowisku jak armia. Jednocześnie reżyser stara się “stanąć dalej, żeby widzieć więcej” i dba o to, by pokazać nie tylko dwóch kochanków, ale również całe ich otoczenie. W pewnym momencie można wręcz mieć wrażenie, że głównym bohaterem zaczyna stawać się Ludo, otyły, chłopak o wysokim głosie i delikatnych ruchach mający problem z dosłownie wszystkimi ćwiczeniami fizycznymi, ale dysponujący o wiele lepszym warsztatem wokalnym i większą wiedzą muzykologiczną od kolegów z chóru. Reżyser na jego przykładzie pokazuje nietolerancję wśród wojskowych i homofobię, której ofiarą mężczyzna staje się wyłącznie ze względu na swoją fizjonomię i mowę ciała. 

Duże znaczenie w “Kanarkach” ma oczywiście muzyka. W związku z tematyką wielokrotnie słyszymy tu utwory chóralne, ale pojawia się również temat popowych hitów z zachodu, jak chociażby uwielbiany przez Johana “Do You Really Want to Hurt Me” w wykonaniu George’a Boya, i ich wpływ na kształtowanie gustu jak i światopoglądu młodych afrykanerów. Jest to jednocześnie jednym z ognisk sporu międzypokoleniowego, również zarysowanego w dziele Olwagena. Problemów, które w delikatny sposób poruszane są przez twórców, jest więcej. Żadna osoba czarnoskóra nie wypowiada tu nawet zdania tekstu, co samo w sobie stanowi pewien komentarz polityki apartheidu, opinie na ten temat podające z ust bohaterów możemy wychwycić, chociażby podczas eleganckiego przyjęcia, na którym występowali chórzyści, a przedstawiciele nowobogackich elit w luźnej dyskusji poddają pod wątpliwość zasadność wywyższania się białych mieszkańców RPA nad pozostałymi.

“Kanarek” to sprawnie zrealizowane kino, opowiadające w lekki sposób o niewygodnych tematach. Chociaż z perspektywy widza europejskiego możemy mieć wrażenie, że do dyskursu na temat osób LGBT nie wnosi absolutnie nic nowego, to mam przeczucie, że w RPA może być dziełem w pewien sposób przełomowym, zwłaszcza że mamy tu do czynienia z filmem przystępnym dla młodzieży, czego dowodem może być fakt, że został uhonorowany Nagrodą Młodej Publiczności podczas MFF GLBT w Turynie. Niestety trzeba też przyznać, że próba zobrazowania zbyt wielu problemów i patologii trawiących mieszkańców Południowej Afryki zaowocowało bardzo płytkim potraktowaniem części z nich.

 
Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż

Kanarek

Tytuł oryginalny: „Kanarie”

 

Rok: 2018

Gatunek: Dramat, Musical, LGBT

Kraj produkcji: RPA

Reżyseria: Christiaan Olwagen

 

Występują: Schalk Bezuidenhoutm Hannes Otto, Germandt Geldenhuys i inni

Ocena: 3/5