Na co do kina #51: Cotygodniowy przegląd premier

Wyjątkowy zbieg okoliczności, czyli spotkanie Bożego Ciała z Dniem Dziecka skutkuje tym, że piątek wypada w tym tygodniu w środę. Jeśli nie planujecie długiego weekendu za miastem, to wcale nie jesteście skazani na wysyp produkcji dla szkrabów. Oczywiście tych jest od groma i ciut ciut, ale wprawne oko dostrzeże też ciekawie zapowiadający się horror, najlepszy debiut zeszłorocznego Cannes oraz melodramat LGBT osadzony w środowisku piłkarskim. Poniżej, jak zwykle, opisujemy wszystkie premiery, ale o tym na co się wybierzecie musicie zdecydować sami.

PREMIERA TYGODNIA: Przebudzenie dusz

WYBIERAMY SIĘ: Paryż i dziewczyna, Mario

INNE PREMIERY: Bella i Sebastian 3, Wyszczekani, Przygoda Nelly , Zigzag Kid, A może by tak trójkącik?

Filmem tygodnia wybraliśmy „Przebudzenie dusz„, które stanowi autorski projekt dwóch nieco mniej popularnych, ale jakże kreatywnych brytyjskich filmowców. Pierwszy z nich, Andy Nyman, to aktor znany z masy czarnych komedii oraz filmów grozy. Drugi, Jeremy Dyson, jest kojarzony ze scenariuszy do kultowych seriali takich jak „Liga dżentelmenów” (u nas emitowane również jako „Pcim Dolny”) czy „Psychobitches”. Obaj panowie orbitowali w podobnych klimatach makabreski, niesmacznych żartów i kultowych horrorów. Nic dziwnego, że postanowili nakręcić coś w tych klimatach. „Przebudzenie dusz” okazuje się trójnowelowym straszakiem, nawiązującym klimatem do takich antologii jak „Dom wampirów” (1971) czy „Opowieści z krypty” (1972). Bohaterem dodatkowej historii spajającej poszczególne segmenty jest profesor Goodman. Na swej drodze spotyka trójkę osób twierdzących, że nawiedzają je duchy. Każda opowieść stanowi osobną część filmu, a zarazem jest ciosem ukierunkowanym w stronę sceptycyzmu naukowca. Noty krytyków są świetne. Na Rotten Tomatoes 82%, na Metacriticu nieco mniej, bo 68. Recenzenci zapewniają jednak, że pomimo bardzo mrocznej, onirycznej atmosfery, która przestraszy niejednego, twórcy zachowali również stałe elementy swojego stylu, czyli wisielczy dowcip oraz dystans względem ulubionego gatunku. Trzeba się przekonać!

Paryż i dziewczyna
"Paryż i dziewczyna"

Zarówno z matką, jak i przyjaciółmi nie ma najlepszych relacji. Jednak postanawia zacząć wszystko od nowa i to na swoich zasadach. Film ten to pełnometrażowy debiut Léonor Sérraille z nominacją do Cezara za najlepszy debiutancki film oraz wygraną Złotą Kamerą dla najlepszego debiutanta w Cannes. Nowe twarze widzimy nie tylko na stołku reżyserskim, ale także wśród aktorów. W roli głównej wystąpiła Laetitia Dosch z nominacją do Cezara dla najlepszej obiecującej aktorki.


Jako ciekawa propozycja jawi się Szwajcarski dramat sportowy “Mario”. Jest to historia romansu dwóch piłkarzy stojących u progu wielkiej kariery. Dzięki uprzejmości dystrybutora – Tongariro releasing Marcin Grudziąż z naszej redakcji widział film przed premierą i z czystym sumieniem może go polecić. Napisaną przez niego recenzję możecie przeczytać tutaj.

“Mario” nie epatuje wielkimi nazwiskami, nie miał też zbyt dużego budżetu, ale tak jak w piłce nie zawsze decydują pieniądze, a zapał, talent i ciężka praca. Nie mam wątpliwości, że zwłaszcza tego ostatniego tu nie brakowało. Mamy do czynienia z solidnym rzemiosłem, w którym żaden aspekt filmu nie został potraktowany po macoszemu. Sprawia to, że z czystym sumieniem mogę polecić film zarówno osobom żywo zainteresowanym tematyką LGBT, jak i kibicom piłki nożnej.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż
Mario
"Mario"

Dla najmłodszych widzów mamy też “Bellę i Sebastiana 3”. Przygody pięknego psa i sympatycznego kilkuletniego chłopca nadal sprzedają dzieciakom niegłupi morał, a ośnieżone szczyty Alp potrafią zapierać dech w piersiach. Familijna seria tym razem skręca jednak w mroczniejsze rejony. Rodzinna sielanka zostaje bowiem przerwana przez przyjazd do wioski typa spod ciemnej gwiazdy, jeżdżącego ponurym poniemieckim furgonem (to znaczące, bo akcja dzieje się krótko po II wojnie światowej.) Joseph (grany przez reżysera trylogii, Clovisa Cornillaca), nieprzyjemny brodacz odziany w ciemny kapelusz i palto, bez pardonu puka do drzwi domu naszych bohaterów i żąda zwrotu swojego psa, którego ponoć zgubił przed wojną. Nie trzeba być Einsteinem, by połączyć fakty i stwierdzić, że intruz kiedyś maltretował swoją podopieczną, a teraz wrócił tylko, by psinę z zyskiem sprzedać. Tym bardziej, że Bella doczekała się przecież szczeniąt (nazwane po trzech muszkieterach: Aramis, Atos, Portos). Sebastian z pomocą przyszywanego dziadka Césara (Tchéky Karyo) będzie musiał po raz kolejny stanąć na wysokości zadania.

Raja Gosnell to ciekawy przypadek. Ten amerykański reżyser upodobał sobie nie najwyższych lotów kino familijne i  profanacje naszych bohaterów z dzieciństwa. Swoimi stanowiącymi mix CGI i filmu aktorskiego ekranizacjami popularnych animacji udało mu się zbrukać legendę Scooby-Doo i Smerfów, a wcześniej nadszarpnąć kultowy status serii o Kevinie McCallisterze, tworząc „Alexa samego w domu”. Na szczęście „Wyszczekani” to autorski pomysł, więc pozostali bohaterowie kreskówek mogą póki co spać spokojnie. Max (w oryginale mówiący głosem rapera Ludacrisa) to groźny rottweiler pracujący w policji. Zostaje wysłany na misję infiltracji prestiżowej wystawy psów w celu schwytania powiązanego z nią gangu przemytników zwierząt. Towarzyszy mu ludzki agent FBI, Max (Will Arnett). Brzmi jak policyjne buddy movie dla całej rodziny. Entuzjazm mocno studzą zagraniczne recenzje (Rotten Tomatoes pokazuje zaledwie 16% pozytywnych). Choć to raczej nie najlepszy prezent na Dzień Dziecka, możecie zabrać pociechy na własne ryzyko. Z drugiej strony, mając w pamięci „Cziłałę z Beverly Hills” tego twórcy, może lepiej jednak wybrać inny seans lub po prostu pójść na lody.

Bella i Sebastian 3
"Bella i Sebastian 3"

Stowarzyszenie Nowe Horyzonty wprowadza na ekrany naszych kin emocjonujące i zabawne kino drogi dla młodych widzów wzbogacone o wątek sensacyjny. „Przygoda Nelly” opowiada o uprzedzeniach i przyjaźni, a także otwieraniu się na nieznane kultury. 13-letnia Nelly Klabund (Flora Li Thiemann) podczas letnich wakacji w Rumunii przypadkowo dowiaduje się, że cała rodzina wkrótce się tu przeprowadzi, ponieważ jej tata chce budować elektrownie wiatrowe na miejscu. W obcym dla niej świecie, dziewczynka po kłótni z rodzicami, próbuje uciec porywaczom, ucząc się jednocześnie szacunku wobec żyjących skromnie mieszkańców wioski rumuńskiej z okolic Sibiu. Można podejrzewać, że produkcja ma na celu redukcję stereotypów w odniesieniu do Romów. Trailer prezentuje perypetie grupki zaradnych dzieci, które zdają się dominować nad nieudolnymi dorosłymi. Koniec końców widz ma okazję doświadczyć ekscytującej i zabawnej historii, pełnej malowniczych ujęć i sympatycznych młodych aktorów.

Vivarto przygotowało na ten tydzień propozycję niemal archiwalną. Skierowany do młodszych nastolatków „Zigzag Kid” to holendersko-belgijsko-brytyjsko-hiszpańsko-francuska koprodukcja z 2012 roku, która pod tytułem „Przygody Nono” miała już polską premierę w telewizji. Nono jest synem słynnego detektywa. Pragnie pójść w ślady ojca, a okazja nadarza się dwa dni przed trzynastymi urodzinami i bar micwą. Chłopak wyrusza z ważną misją, której celem jest rozwikłanie rodzinnych tajemnic. Ta wpisana w ramę kryminału opowieść o dorastaniu, tolerancji i poszukiwaniu tożsamości została doceniona przez nauczycieli, a na jej podstawie już od kilku lat w polskich szkołach odbywają się zajęcia z edukacji medialnej. Także psychologowie dziecięcy chwalą realistyczną konstrukcję postaci i umiejętność przekazania potrzeb, problemów i  pytań stojących przed nastolatkami. Adaptacja powieści Dawida Grossmana wydaje się więc dobrą okazją do zapoznania młodego widza z nieco bardziej wymagającym kinem niż amerykańskie akcyjniaki.

Ostatnią premierą tygodnia jest kanadyjska komedia zrealizowana w języku francuskim „A może by tak trójkącik?” w reżyserii Nicolasa Monette’a. Polski dystrybutor już samym tytułem zadbał, by każdy potencjalny widz wiedział, z czym ma do czynienia. Główną bohaterką filmu jest 34-letnia Estelle, mężatka prowadząca monotonną, ułożoną i dokładnie zaplanowaną egzystencję. Pewnego dnia ożywa w niej jednak dawno uśpiona fantazja erotyczna. Marzy się jej trójkąt miłosny. Nie wie jednak, jak i z kim swoje marzenie zrealizować. No i pozostaje pytanie, czy angażować w to męża. Z pomocą ruszają niezastąpione jak zawsze przyjaciółki… Nie wróżymy sukcesu wśród arthouse’owej publiczności, ale czy kanadyjska pikantna komedia zawalczy o masowego widza przyzwyczajonego do podobnych amerykańskich produktów? Przekonamy się już niedługo. Chyba że zapomnimy sprawdzić, bo film szybko ulotni się z naszej pamięci…