Na co do kina? Cotygodniowy przegląd premier #31

Pierwsze dni nowego roku obficie obrodziły w interesujące produkcje. Do kin wchodzi aż 8 filmów, z czego co najmniej połowa wydaje się warta obejrzenia Jednoznaczny wybór premiery tygodnia dawno nie był tak trudny.

PREMIERA TYGODNIA: I tak Cię kocham

WYBIERAMY SIĘ: Party, Gra o wszystko, Gotowi na wszystko. Exterminator, Fernando

INNE PREMIERY: Studniówk@, Naznaczony: ostatni klucz, M jak morderca

Naszą premiera tygodnia, po raz kolejny zostaje nowość ze stajni Gutek Film. Uznany dystrybutor wypuszcza do naszych kin oscarową „jedynkę” Amazonu, komedię romantyczną „I tak cię kocham”. Nagradzany na całym świecie film rozrywkowy mieliśmy już okazję obejrzeć w ramach jednego z bardzo licznych pokazów przedpremierowych. Koniecznie idźcie do kina na ten film, a czemu wyjaśnia Marcin Prymas w swojej recenzji.

Komediowo rok wita również Aurora zabierając nas na przyjęcie w drogiej, podmiejskiej dzielnicy Londynu. Najnowszy film Sally Potter „Party” dostał pomniejszą nagrodę na tegorocznym festiwalu w Berlinie, gdzie w ramach konkursu głównego rywalizował m. in. z „Pokotem” i „Fantastyczną kobietą”. Lekka, acz bardzo intensywna historia z ambicjami zachwyciła naszego redaktora, dlatego po więcej informacji zapraszamy do pełnej recenzji.

The party
"The Party"

Lubicie „The Social Network” czy „Moneyball”, gdzie zgrabna intryga szła w parze z wystrzeliwanymi jak z karabina one-linerami? Właśnie nadchodzi pozycja, której nie możecie przegapić. „Gra o wszystko” to reżyserski debiut autora scenariuszy wspominanych wyżej filmów, Aarona Sorkina. Laureat Oskara bierze się za bary z autentyczną historią Molly Bloom, byłej narciarki alpejskiej, która stworzyła nielegalny klub pokerowy. Bywali w nim celebryci i politycy, przepuszczając miliony dolarów. Tropem wielkich pieniędzy podąża jednak FBI, więc nad śliczną właścicielką kasyna zaczynają zbierać się czarne chmury. W Stanach niektórzy recenzenci piszą o tej produkcji jako o feministycznej odpowiedzi na „Wilka z Wall Street”. Zobaczymy, czy dorówna klasie dziełu Scorsese. Jedno jest pewne, możemy liczyć na aktorski popis Jessiki Chastain (partnerują jej m.in. Idris Elba, Kevin Costner), która już 7 stycznia powalczy o drugiego w karierze Złotego Globa.

Nowy rok rozpoczynamy animacją ze studia Blue Sky, twórców, słynących głównie z serii „Epoka lodowcowa”, która dawno już zjadła swój ogon. Szczęśliwe nie jest to kolejna część ich flagowego dzieła, a adaptacja przedwojennej książki Munro Leafa „Byczek Fernando” Poprzednia filmowa wersja tej historii przyniosła  Disneyowi Oscara za animowany krótki metraż w 1938 roku. Może tegoroczny „Fernando” nie zostanie tak bardzo doceniony, ale wszystko wskazuje na to, że ten pacyfistyczny w wymowie film o dobrodusznym byku, który brzydzi się przemocą i zamiast walczyć w korridzie woli wąchać kwiatki, to godna uwagi pozycja na rodzinny wypad do kina.

Fernando
"Fernando"

Osoby, które lubią dawać kolejne szanse polskim komediom, na pewno z łatwością znajdą w tym tygodniu coś dla siebie. „Gotowi na wszystko. Exterminator” sprawia wrażenie produkcji skrojonej pod wszystkich tych, którzy za młodu marzyli o karierze rockmana, czyli prawdopodobnie do co najmniej jednej czwartej społeczeństwa. Najwyraźniej ktoś wpadł na to, że można powtórzyć starą sztuczkę serialu „39 i pół”, sprzedając równie siermiężne żarty, ale zastępując cukierkową estetykę komedii romantycznych hardrockową otoczką i bajką o spełnianiu marzeń po latach.

Firma Wistech Media, jako dystrybutor nie chlubi się zbyt dobrym katalogiem. Tymczasem w kinach można już zobaczyć efekt ich producenckiej działalności. Jest to „Studniówk@”, polsko-włoskie kino młodzieżowe. Tytułowa impreza jest powodem rozterek nieletnich bohaterów oraz konfliktu z gronem pedagogicznym. W chwili gdy to piszę, w internecie nie można przeczytać jeszcze żadnej opinii o filmie. Sam zwiastun został za to mocno skrytykowany przez wzgląd na użycie dużo starszych aktorów (przedział wiekowy 24-34 lat) w rolach nastolatków, kiczowatą estetykę oraz niewybredne żarty słowne. Warto zerknąć na ten materiał, nim zdecydujecie wybrać się do kina.

Gra o Wszystko
"Gra o wszystko"

Jesteście fanami kina grozy? Na pewno nieobcy wam jest duet James Wan – Leigh Whannell. Prócz „Piły” i „Obecności”, obaj sprawują pieczę nad jeszcze jedną franczyzą. W 2010 roku nakręcili horror „Naznaczony„, opowiadający o chłopcu mającym kontakt ze światem duchów. Obecnie w kinach można zobaczyć IV epizod tej serii,”Ostatni klucz„. Tym razem cykl skupia się bezpośrednio na historii Elise Rainier, parapsycholożki, która pomagała bohaterom poprzednich odsłon. Jak obiecują zwiastuny, film gwarantuje niepokojącą atmosferę i masę jumpscare’ów. Krytycy ostrzegają, iż jest to raczej zabawa tylko dla zagorzałych fanów serii. Reszta może poczuć się znudzona. 

Gdy na ustach wszystkich jest zbliżająca się premiera długo wyczekiwanego „The Irishman” Martina Scorsese z Alem Pacino jako Jimmy Hoffa, do kin niemal niezauważenie wchodzi inny film z słynnym odtwórcą Michaela Corleone w roli głównej. „M jak morderca”, thriller i kryminał w jednym. w reżyserii Johnny’ego Martina opowiada o dochodzeniu prowadzonym przez dwóch detektywów (Pacino i Karl Urban) wspomaganych przez dziennikarkę gazety „New York Times” (Brittany Snow) przeciwko seryjnemu mordercy o pseudonimie Hangman, wieszającego swoje ofiary i zostawiającego po sobie wskazówki. Podczas gdy oryginalny tytuł obrazu nawiązuje do prowadzonej przez psychopatę gry w wisielca, to polski dystrybutor nawiązuje (świadomie?) do słynnego filmu Fritza Langa z 1931 roku. Jednoznacznie negatywne oceny filmu przez krytyków zza oceanu wskazują jednak, że to porównanie jest zdecydowanie na wyrost.