Czerwiec przyniósł nam prawdziwie energetyczną mieszankę. Wielkie blockbustery okazały się wielkimi zawodami, a tegoroczna tendencja wybitnych twórców do dostarczania rozczarowujących obrazów została podtrzymana. Na ratunek przybyli debiutanci i kino gatunkowe, do najlepszej dziesiątki załapały się aż dwa horrory. Cieszy to że po raz pierwszy w historii zestawienia wszyscy zostali zmuszeni do oglądania pleców polskiej produkcji.
10. Wielki zły lis i inne opowieści
Na Pełnej Sali kochamy dobre animacje, każdy kto śledzi nasze przeglądy tygodnia powinien o tym dobrze wiedzieć. Przed premierą nagrodzonego Cezarem obrazu mieliśmy bardzo duże oczekiwania, które niestety nie zostały do końca spełnione, głownie przez nierówny poziom nowelek. Mimo wszystko film załapał się do naszej "dziesiątki" jako jedyny przedstawiciel swojego gatunku.
Średnia: 6,25/10
4 oceny
Zwariowane bajki z przewrotnym, choć na ogół oczywistym morałem. Dzieciom na sali podobało sie strasznie więc +1 do oceny. Sam doceniam motyw pocztowy 😉
Animacja robi robotę. Fabularnie bywa zabawny i pouczający, ale chwilami korzysta ze zgranych gagów z Looney Tunes.
Błahostka nadająca się bardziej do TV niż kina, ale zabawy dostarcza. Pozostałe dwie nowelki trochę odstają od tytułowej. Świetna kreska.
Rewelacyjna pierwsza nowelka, średnia druga, fatalna i generyczna trzecia. Bardzo fajna kreska. Tylko czemu zrezygnowano z najfajniejszych postaci.
9. Jeannette. Dzieciństwo Joanny d'Arc
Czujemy się zawiedzeni i oszukani, całą redakcją odpuściliśmy seans antymusicalu Brunona Dumonta na Nowych Horyzontach na wieść o dystrybucyjnych planach Stowarzyszenia, a jak przyszło co do czego film okazał się prawie nie do złapania w kinach. Szczęśliwcy, którzy dostąpili zaszczytu seansu docenili kreatywność idei, jednak realizacyjne wady ich podzieliły.
Średnia: 6,50/10
2 oceny
Osnuta na faktach opowieść o dojrzewaniu do podjęcia decyzji i jednocześnie formalny eksperyment, tak spójny i różnorodny zarazem. Nie mogę nie lubić.
Eksperyment z masą wad (m.in. powtarzalność), ale trzeba oddać, że wiele też się udało (np. mariaż rock-opery i średniowiecza, choreografia).
8. W cieniu drzewa
Polski kapitał zaangażowany w produkcje islandzkiego kandydata do Oscara zapewnił tej czarnej komedii dystrybucję nad Wisłą, a premiera w sezonie ogórkowym umożliwiła mu dość szeroką dystrybucję z siecią kin Cinema City na czele. W redakcji uczucia co do tego filmu były letnie jak lato w Reykjaviku, ale znalazła się osoba, która zapewniła zdobywcy sześciu nagród Islandzkiej Akademii Filmowej miejsce na liście.
Średnia: 6,60/10
5 ocen
Przygnębiająca "komedia". Tę samonakręcającą się spiralę nienawiści można odbierać na kliku płaszczyznach. Zaskakująco pojemny jak na tak skromny film.
Najwyższe drzewa rosną na ziemi przesiąkniętej krwią. Czy jakoś tak. Nierówne (udana końcówka) i przeciągnięte - byłoby świetne jako średni metraż.
Po reakcji widzów wnoszę, że czarne jak smoła poczucie humoru nie trafia na podatny grunt. A mnie bawi i co mi zrobicie. Chwilami słabuje.
Dobry film, tylko "niewielki". Bardzo czarny humor, ciężka tematyka, ciekawe obserwacje, ale zasięg rażenia w percepcje widza ma jak ten karabinek ciśnieniowy.
7. Mario
Tongariro od lat popularyzuje w naszym kraju kino LGBT. Przy okazji mundialu poznański dystrybutor postanowił poruszyć temat tabu jakim jest orientacja inna od heteroseksualnej wśród zawodowych piłkarzy. Efekt pozytywnie zaskoczył dostarczając nam najlepszy film piłkarski od lat. Szkoda, że tak mało osób miało okazję się o tym przekonać na dużym ekranie.
Średnia: 7,00/10
3 oceny
Na pierwszym planie jest nie tyle romans piłkarzy, a podejście do niego klubu, agentów czy kolegów z zespołu. Naprawdę świetne sceny boiskowe.
Unikając popadania w tanie schematy pokazuje cienie współczesnego sportu, obsesję PRu i patologie szatni. Pozytywne zaskoczenie.
Kino moralnego niepokoju dotarło również do filmów lgbt (jakby gejowski Zanussi nakręcił raz jeszcze "Strukturę kryształu").
6. Ava
Zwycięzca czwartej i ostatniej edycji projektu Scope100 przez szeroką dostępność przed premierą (m.in. w darmowym, internetowym MyFrenchFilm Festival) oraz konieczność konkurowania z mundialem jest raczej skazany na kasową klęskę. Jak świadczą oceny naszych autorów jest to bolesny i niezasłużony los dla tego całkiem przyzwoitego obrazu. Dla tych zmuszonych do lata w mieście "Ava" może być najlepszym sposobem na krótkie przeniesienie się w lepsze miejsce.
Średnia: 6,67/10
6 ocen
Odważne, pomysłowe, niepokorne: dojrzewanie jako przejście przez koszmar, z którego budzimy się inni. Mrok i niepokój łączą się jednak z anarchizującą energią.
Wakacyjny klimat sprzyja, żeby o chorobie i pierwszej miłości opowiedzieć na wesoło. Wiem, że niektórych oburzają cycki 13-latki - Noée Abita ma 18 lat.
Film niepokorny i nieokiełznany niczym tytułowa bohaterka. Cierpi na tym spójność, a symbole bywają zbyt oczywiste, ale dla fanów kina inicjacyjnego must see.
Letni klimat opowieści rozleniwia i przyciąga, a główna bohaterka jest magnetyzująca
Dojrzewanie mniej zwyczajne. Fascynujący obraz, chociaż gdzieś pod koniec się zupełnie gubi. Powinien zostać na plaży.
Może klimat i aktorzy sprawdzają się, ale jakoś fabuła mi nie podeszła. Koniec szybko zapomnę
5. Przebudzenie dusz
Dobre kino gatunkowe zawsze stanowi wartość samo w sobie, nie inaczej jest z reklamowanym kuriozalnym cytatem z całkowicie nieistotnego pisma "Przebudzeniem dusz". Brytyjski film wywołał wyjątkowo zgodne reakcje, wszyscy podkreślali wysoki poziom aktorstwa i niezłą realizacje, jednak pomysły na straszenie i całościowa fabuła dość szybko się wyłożyły.
Średnia: 7,00/10
3 oceny
Stoi nastrojem i sprytnymi klamrami. Realizacja więcej niż przyzwoita (foto Birkelanda, aktorstwo, montaż). Niektóre jump-scare'y dosyć tanie
Film który się sam przedryblował, masturbujący się do swojego zagmatwania i twistowastości. W skali mikro jednak rewelacyjny.
Zacny straszak ze sporymi ambicjami, kapitalnie zagrany, szczególnie przez Lawthera
4. Twój Simon
W amerykańskim indie kinie bywają momenty kiedy daje nam ono świetne filmy młodzieżowe. "Charlie" albo "Ja, Earl i umierająca dziewczyna" są tu najlepszymi przykładami. Tym razem po raz pierwszy w tego typu filmie zobaczyliśmy na pierwszym planie homoseksualistę i w sumie wyszło do wszystkim na dobre. "Twój Simon" bywa zbyt dydaktyczny i przesłodzony, ale niewątpliwie jest przy tym udanym i potrzebnym projektem.
Średnia: 7,00/10
4 oceny
W końcu jakaś teen drama, którą oglądam bez zażenowania.
Rozumiem, że walory edukacyjne i odbiorca młody, ale trzeci akt mógł choć trochę podbić stawkę zamiast lukrować wszystko dookoła.
Sporo cringu, cukrzyca w 3 akcie, ale całość działa rewelacyjnie. Widzowi robi się ciepło na serduszku. Langford jest fatalną aktorką.
Comming out w hollywoodzkiej odsłonie. Nic nowego, ale po raz pierwszy świat zobaczył tę nową, osłodzoną wersję, w której na koniec wszyscy biją nam brawa.
3. Sweet Country
Zeszłoroczny festiwal w Wenecji stał na bardzo wysokim poziomie, Złoty Lew przekształcił się pare miesięcy później w Oscara, a Wielka Nagroda Jury powędrowała w ręce wybitnego "Foxtrotu". Tam też trzecie miejsce i Nagrodę Specjalną Jury zdobył najgłośniejszy australijski western od czasu "Propozycji" Johna Hillcoata z 2005 roku czyli "Sweet Country". Reżyser o aborygeńskich korzeniach stworzył obraz o ciężkiej doli swoich przodków i iluzji państwa prawa narzucanej przez niechcianą władzę. Odświeżające.
Średnia: 7,20/10
5 ocen
Mocna, brutalnie liryczna ballada. Ciekawy sposób burzenia chronologii wydarzeń, który dodaje nutę fatalizmu do gorzkiej, na wskroś pesymistycznej opowieści.
Początek nieco pozbawiony tempa, potem znacznie lepiej. Czerpie garściami z westernu, wciąż będąc mocno osadzonym w historii Australii.
Ślicznie sfotografowana i wzorowo poprowadzona historia o kraju, który zbudowano na ludzkim nieszczęściu. Brawa dla Morrisa i Browna.
Nie generalizuje i skupia się na odcieniach. Raczej piętnuje postawy, nie zbiorowości. Poza tym to utrzymany w duchu slow cinema pięknie sfilmowany western.
Fatalny początek, ale im dalej tym lepiej. O tym gdzie jest nasze miejsce, ładnie ironiczny tytuł.
2. Dziedzictwo. Hereditary
Czy istnieje coś takiego jak posthorror? Jak się okazuje po reakcjach fantów na naszą analizę "Dziedzictwa" samo istnienie tego nurtu nie jest dla wszystkich jasne. Niezależnie od prefiksu przed gatunkiem najnowsze dziecko A24 zachwyciło sporą część naszej redakcji, a całą resztę niewątpliwie nie pozostawiło obojętną, czy oziębłą. "Hereditiary" podzieliło publikę, część rozśmieszyło, część przeraziło, ale nie dało się go zignorować.
Średnia: 7,40/10
5 ocen
Do wielokrotnego oglądania i odkrywania nowych znaczeń, coś dużo więcej niż zwykły straszak
Błyskotliwa, groteskowa i przerażająca dekonstrukcja rodziny i więzów międzyludzkich. Przemyślane, niesamowicie niepokojące, z dopracowaną stroną wizualną.
Panika w domku dla lalek. Scenografia to arcydzieło, a groteskowy ton w połączeniu z motywem klątwy kupuję. Tempo zbyt niejednostajne.
Postmodernizm w czystej postaci, geniusz i kicz, dopracowana sztuka i burdel. Kino i literatura zblendowane. Bywa wybitny. Nie wiem.
Fenomenalna oprawa, doskonała Collette, ale mariaż dramatu rodzinnego i horroru w groteskowym wydaniu, nie wypada zbyt przekonująco. Za dużo grzybów w barszczu.
1. Zimna wojna
Film miesiąca mógł być tylko jeden. Wielki przebój festiwalu w Cannes, wczesny oscarowy faworyt, obraz który zachwycił krytyków na całym świecie. "Zimna wojna" emocjonuje, wzrusza i uwodzi kreatywnymi adaptacjami polskiej muzyki ludowej.
Średnia: 8,13/10
8 ocen
Zaginiona perełka kina lat 50. Przepyszna.
Piękno prostoty, siła dosłowności. Trochę zbyt efekciarski ale kochany.
Ponad metaforą... Oda do emocji, umiejąca je dźwięcznie nazywać, nie tylko głośno wykrzykiwać.
Wizualnie ociera się o arcydzieło, fabularnie za bardzo ucieka w uproszczenia, ale finalnie robi wrażenie. Żal wyrasta na czołowego operatora Europy.
"There's a place for us, you know the movie song, when you're gonna realize it was just that the time was wrong?" Piękne.
W sumie błaha historia, ale przyjemnie obejrzeć tak przemyślany i wykonany polski film (Kulig i Kot, montaż, zdjęcia!), który oddycha kinem.
Pokochałem te folkowo-jazzowe aranżacje towarzyszące spotkaniom na styku dwóch światów, a każdy kadr oprawiłbym w ramki i tulił przed snem. Tylko treści mało...
Pozostaję w konflikcie z tym filmem, z jednej strony świetne zdjęcia i muzyka, z drugiej zupełnie nieabsorbujący scenariusz i zakończenie.
Pozostałe filmy:
Thelma – 6 ocen, średnia: 6,00/10
Jurassic World: Upadłe królestwo – 4 oceny, średnia 6,00/10
A może by tak trójkącik? – 2 oceny, średnia: 6,00/10
Na głęboką wodę – 2 oceny. średnia 5,50/10
Paryż i dziewczyna – 3 oceny, średnia 5,33/10
Jestem taka piękna – 3 oceny, średnia 5,33/10
Ocean’s 8 – 4 oceny, średnia 4,75/10
Isabelle i mężczyźni – 2 oceny, średnia 3,50/10
Wyszczekani – 1 ocena, średnia 3,00/10
Muzykanci – 1 ocena, średnia 3,00/10