Revelateur – recenzja filmu „Coma” – Berlinale 2022

Ojcostwo czołowego intelektualisty współczesnego francuskiego kina Bertranda Bonello znacząco odbiło się na jego karierze. Jako rodzic skierował swoją uwagę ku problemom młodzieży, co przyniosło mu dwa prawdopodobnie najbardziej spełnione projekty – Nocturamę i Zombie Child. W konkursie Encounters tegorocznego Berlinale Bonello idzie dalej w swojej przemianie twórczej i odrzuca tradycyjną fabularność, zmierzając w stronę wideoeseju. W efekcie powstała Coma, jeden ze świeższych i ciekawszych francuskich filmów ostatnich lat.

Otwierająca najnowszy film Bonello kilkuminutowa inwokacja do jego córki, której towarzyszą nieostre i niepokojące obrazy niczym z nocnej mary, określa zamierzenia i ton opowieści. Reżyser mówi w niej o Nocturamie, będącej w jego oczach zbyt zawiłą artystycznie, by wówczas trzynastoletnia córka mogła pojąć jego przesłanie dla niej. Teraz gdy Anna Bonello kończy osiemnaście lat, dostaje w prezencie Comę – portret pokolenia wchodzącego w dorosłość w erze pandemii, ekonomicznych nierówności i nieuchronnej katastrofy klimatycznej.

Film jest zapisem stanu umysłowego osiemnastolatki (znana z Zombie Child Louise Labeque), która w wakacje 2021 roku została uwięziona w domu przez lockdown. Dziewczyna się nudzi, myśli i kontestuje otaczającą ją rzeczywistość, coraz głębiej popadając w kojące i obiecujące objęcia depresji. Fabularny szkielet filmu Bonello stanowi jedynie swoiste rusztowanie, obudowywane różnymi audiowizualnymi formami ekspresji. A tych jest naprawdę dużo. Kluczową rolę w pogrążeniu się przez bohaterkę w króliczej norze stanowi oglądana przez nią (a może jedynie wyobrażana?) youtuberka Patricia Coma (wspaniała kreacja Julii Faure), jawiąca się niby wykrzywiona przez ciemne zwierciadło wersja lifestylowej influencerki. Pod wpływem jej materiałów protagonistka kupuje sobie Revelateur (pol. objawiciel / wywoływacz, a także nawiązanie do eksperymentalnego filmu psychologicznego Philippe’a Garrela z 1968 roku), niewinną zabawkę do ćwiczenia pamięci, stopniowo podającą w wątpliwość istnienie wolnej woli.  

Poza seansami filmików Comy otrzymujemy także animację poklatkową z lalkami Barbie, którymi bawi się bohaterka (głosów użyczają ś.p. Gaspard Ulliel, a także Laetitia Casta, Louis Garrel, Anaïs Demoustier, Vincent Lacoste), nagrania przez Zooma, animację komiksową czy w końcu nagrane kamerą VHS oniryczne sekwencje pobytu w przerażającym lesie. Tym ostatnim film zawdzięcza swój całkiem celny, acz niewyrażający pełni treści festiwalowy alias – „lockdownowe Twin Peaks”.

Oddając stan umysłu nastolatka trzeciej dekady XXI wieku, Bonello wrzuca w blender wszelkie koszmary, groźby i wizje. Wątpliwości dotyczące seksualności mieszają się z przerażeniem katastrofą klimatyczną. Niemoc określenia własnej roli i decyzyjności w świecie przeplata zafascynowanie nurtem true-crime i postaciami seryjnych morderców. Uzależnienie od sieci w sytuacji przymusowego zamknięcia siłuje się ze strachem związanym z ciągłą inwigilacją etc.

Coma niewątpliwie nie jest filmem dla wszystkich, to skierowany dla konkretnej publiczności eksperymentalny wideoesej, który w zamierzeniu autora miał przemówić do jednej osoby – jego córki. Powstała jednak produkcja jak możliwie żaden inny film celnie, holistycznie obejmująca zeitgeist pokolenia przełomu stuleci.  

Marcin Prymas
Marcin Prymas
Coma plakat

Coma

Rok: 2022

Kraj produkcji: Francja

Reżyseria: Bertrand Bonello

Występują: Julia Faure, Louise Labeque i inni

Głosów użyczyli: Laetitia Casta, Louis Garrel, Gaspard Ulliel, Anaïs Demoustier, Vincent Lacoste

Ocena: 4/5