Remember me as a good thing – recenzja filmu „Chrissy Judy” – LGBT+ FF

Todd Flaherty to prawdziwy człowiek orkiestra. Film Chrissy Judy nie tylko napisał, wyreżyserował i zmontował, ale również zagrał główną rolę, a wszystko to w ramach pełnometrażowego debiutu. Imponujące, tym bardziej że jego dziewiczym, narracyjnym krokom udało się wybrzmieć zaskakującą świeżością i lekkością, nadającym z pozoru prostej historii ciekawego wymiaru.

Judy (Todd Flaherty) i Chrissy (Wyatt Fenner) to nie tylko artystyczny duet drag queens, mający swój cykliczny show w małym, queerowym klubie. Mężczyźni są przede wszystkim najlepszymi przyjaciółmi, znoszącymi siebie nawzajem z dużą cierpliwością. A znosić jest co, szczególnie w przypadku Judy’ego, dotkniętego syndromem Piotrusia Pana, widzącego siebie w centrum nie tylko tej relacji, ale i całego wszechświata. Początkowo irytujący swoim narcyzmem bardzo szybko zdobywa sympatię widza szczerością i poczuciem humoru. Chrissy jest jego całkowitym przeciwieństwem – ułożony, stateczny, marzący o tradycyjnym, monogamicznym związku, a nie korowodzie miłosnych podbojów i tytule Casanovy roku. Kiedy w końcu znajduje człowieka, który te marzenia mógłby spełnić, jest gotów przemeblować dla niego całe dotychczasowe życie, łącznie z wyprowadzką z dużego miasta i porzuceniem kariery, a co za tym idzie, swojego przyjaciela. Judy musi zatem zmierzyć się z niełatwą sytuacją. Zmiana scenicznego formatu na występy solo nie przynosi zachwytów publiczności, a wręcz kończy się wypowiedzeniem umowy przez właściciela lokalu. Nie ma też komu zwierzać się z trudów codzienności. Iskierką nadziei może być poznany w barze chłopak, Marcus (Joey Taranto), ale czy życiowa nieporadność sprzyja budowaniu nowej relacji? Pod dragowym makijażem można sporo ukryć, ale przecież nie wszystko. Samotność i ból porzucenia w końcu znajdą swoje ujście.

Twórca przez pryzmat pękającej, wymagającej przetasowania priorytetów przyjaźni przygląda się w gruncie rzeczy dojrzewaniu. Przede wszystkim do zaakceptowania cudzych wyborów, odmiennego stylu życia i pierwszeństwa innej osoby w zajmowanym do tej pory przez nas miejscu. Dynamika relacji obydwu mężczyzn przypomina tę między Brianem (Gale Harold) i Michaelem (Hal Sparks) z kultowego serialu Queer as Folk (2000-2005), szczególnie w jego finałowym, piątym sezonie, wymagającym od legendy Pittsburgha konfrontacji z lękiem przed odrzuceniem i samotnością. Ale ma też w sobie coś z konfliktu między Pádraikiem (Colin Farrell) i Colmem (Brendan Gleeson) z Duchów Inisherin Martina McDonagha [2022; NASZA RECENZJA] – dozę dziecięcej naiwności przed niezmiennością świata i irracjonalne tupanie nogą, kiedy rzeczy nie idą zgodnie z naszym planem. Oczywiście przyjaźń jest taką samą formą międzyludzkiej umowy jak niemal każda inna – i zmiana warunków przez jedną ze stron bywa dla drugiej nieznośnie dotkliwa, niemniej akceptacja rzeczywistości jawi się jako jedyny warunek rozwoju. W zmaganiach jednostki z własnym ego Chrissy Judy przypomina zaś nieco Człowieka czasu Samppa Batala [2022, NASZA RECENZJA], wyświetlanego podczas 38. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Flaherty nie karmi nas przy tym sentymentem i amerykańskim lukrem – opowiadana przez niego historia jest prawdziwa, namacalna i jakże uniwersalna – niezależna od płci, orientacji seksualnej czy wieku. A także po prostu ludzka, w całym spektrum człowieczych nieporadności wobec jak zawsze dobrych chęci.

Mocno wyczuwalnym elementem filmu jest jego niski budżet, nadający mu miejscami amatorskiego charakteru. Trudno to jednak traktować jako wadę, kiedy widzimy, że twórca posiada talent narracyjny i ma jednocześnie coś ciekawego do powiedzenia. Możliwe, że przy większych środkach finansowych Chrissy Judy odniósłby sukces komercyjny na miarę Bros Nicholasa Stollera [2022, NASZA RECENZJA], a być może jeszcze wszystko przed nim. Jedno jest pewne: w kraju nad Wisłą, gdzie homoseksualność w kinie portretowana jest prawie wyłącznie przez pryzmat homofobii i prowincjonalnego zacofania, debiut Flaherty’ego jest czymś niezmiernie pożywnym, refleksyjnym i optymistycznym.

Agnieszka Pilacińska
Agnieszka Pilacińska

Chrissy Judy
Tytuł oryginalny:
Chrissy Judy

Rok: 2022

Kraj produkcji: USA

Reżyseria: Todd Flaherty

Występują: Todd Flaherty, Wyatt Fenner, Joey Taranto

Ocena: 3,5/5

3,5/5