Skóra, w której żyje – recenzja filmu „Blue Jean” – Festiwal Filmowy Spektrum 2023

Znakomicie przyjęty na festiwalach w Wenecji (konkurs Giornata degli Autori) i Salonikach oraz nagrodzony aż czterema laurami na gali British Independent Film Awards Blue Jean, choć opowiada o końcu lat 80. w Wielkiej Brytanii, to wydaje się nader aktualny w Polsce A.D. 2023.

Debiutująca brytyjska reżyserka Georgia Oakley odmalowuje krajobraz tuż przed wprowadzeniem przez konserwatywny rząd Margaret Thatcher niesławnej klauzuli 28 wchodzącej w skład szerszego rządowego pakietu ustaw dla samorządu terytorialnego (Local Government Act 1988). Traktowała ona, w skrócie, o zakazie „promocji homoseksualizmu” przez władze lokalne. W myśl ustawy wzbroniono „promować nauczania w jakiejkolwiek szkole o akceptowaniu homoseksualizmu jako udawanego związku rodzinnego”. Prawo obowiązywało na Wyspach Brytyjskich od maja 1988 aż do… listopada 2003 roku (w Szkocji do 2000).

W filmie Oakley o zmianach planowanych przez rząd okrutnicy Maggie dowiadujemy się z samochodowego radia jadącej do pracy Jean (znakomita Rosy McEwen). Choć „reforma” uderza bezpośrednio w nią, jest wszak nie tylko lesbijką, ale i nauczycielką, to ta polityczna zawierucha jej nie obchodzi, przełącza chyżo na stację sportową. Wyniki Pucharu Anglii. Ufff, bezpieczny grunt. Dojedź do szkoły. Odbębnij zajęcia netballa z nastolatkami. Wysłuchaj w pokoju nauczycielskim, jak geje i lesbijki czyhają na młodzież. Odmów ponownie koleżance wuefistce wyjścia do pubu, bo znowu będzie swatać cię z tym śliniącym się facetem. Wieczorem ukryj się przed wzrokiem wścibskiej sąsiadki, czekającej na twoje potknięcie względem mieszczańskich norm.

Protagonistka, ze strachu przed stratą pracy i dobrej opinii (kluczowej w zawodzie zaufania publicznego) czy też po prostu z wyuczonego przez lata ukrywania orientacji konformizmu, kurczowo trzyma się swego kamuflażu. Nawet farbowane na blond włosy i dres sportowy wydają się być częścią tej bariery ochronnej przed wszystkimi, którzy mogą ją zdemaskować i zniszczyć jej nieszczęśliwe, acz wygodne życie.

Skoro coming out w thatcherowskiej Anglii jest niemożliwy czy raczej nie widziany dobrze w wykonywanym przez nią zawodzie, to Jean musi prowadzić podwójną grę. Jej drugi żywot realizuje się głównie w klubie lesbijskim, gdzie grywa w bilard, tańczy i po prostu dobrze się bawi w towarzystwie podobnych sobie. Do tego grona weszła dzięki swojej dziewczynie. Krótko ostrzyżona, wytatuowana i wykolczykowana Viv (Kerrie Hayes) wydaje się wyzwolona i wolna, choć musi mieszkać z koleżankami w squacie utrzymywanym przez majętniejsze siostry. Ich związek wobec różnicy w podejściu do własnej tożsamości wisi na włosku, a sprawę ponadto komplikuje pojawienie się w tej układance „płochliwej łani”, 15-letniej Lois (debiutująca Lucy Halliday), uczennicy Jean, odkrywającej swą seksualność i muszącej znosić szykany rówieśniczek. 

Wydarzenia z Blue Jean rozgrywają się w robotniczym Newcastle, więc raczej niezbyt tolerancyjnym środowisku. Do bohaterki docierają doniesienia o ustawie rządu Thatcher, a w telewizji, jak twierdzi Viv, nawet Randka w ciemno jest antygejowską propagandą. Z afrontami spotyka się na każdym kroku: w szkole, na ulicy, w restauracji, nawet jej szwagier Jill wygłasza torysowskie komunały. Reżyserka nie robi z miasta nad rzeką Tyne piekła na ziemi, ale klarownie ukazuje, jak powoli sączony jad z najwyższych ośrodków władzy znajduje podatny grunt. Skąd my to znamy?

Georgia Oakley nieprzypadkowo podrzuca nam takie symboliczne obrazy jak biały kot łapczywie spoglądający na akwarium pełne złotych rybek czy czytanie przez Jean siostrzeńcowi akurat Alicji w Krainie Czarów (przerwanego swoją drogą przez wyraźnie stresującego malca ojca). Dlatego w obliczu rządowego prześladowania mniejszości seksualnych tak ważna okazuje się odwaga i konsolidowanie ruchu oporu, nawet tak niewinnego jak ten w klubie, gdzie skąpane w neonach buntowniczki tańczą do dźwięków New Order. 

Debiut Georgii Oakley, choć traktuje o thatcherowskiej rzeczywistości, to opisuje także nieźle cosplay średniowiecza, jaki próbowali w Polsce zaadaptować Czarnek, Ziobro i ich brunatni koledzy. Jednak wesołkom zachwyconym obaleniem niemiłościwie panującego nam przez osiem lat rządu i nadziejami na nowe rozdanie, przypomnę, że do Sejmu wraca – i to z list Koalicji – niejaki Giertych Roman, ten sam, który jako minister edukacji chciał zwalniać nauczyli za orientację seksualną. Czuwajmy zatem i patrzmy władzy na ręce, aby żadna łania nie czuła się, jakby wybiegła nagle na autostradę.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk
Blue Jean plakat

Blue Jean

Rok:
2022

Kraj produkcji: Wielka Brytania

Reżyseria: Georgia Oakley

Występują: Rosy McEwen, Kerrie Hayes, Lucy Halliday i inni

Dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty

Ocena: 3/5

3/5