Psychoterapia to nie wstyd – receznja filmu „Wygnanie” – WFF

Nurt poznawczo-behawioralny jest prawdopodobnie aktualnie dominującym w światowej psychologii. W czasach gdy coraz więcej osób nie radzi sobie z problemami i otaczającą je codziennością, nie rozumie świata i ludzi, psychologowie tego nurtu starają się „oczyścić ich okulary” poprzez wskazanie i wyplenienie błędów poznawczych. Tegoroczny kosowski kandydat do Oscara – „Wygnanie”, który był pokazywany w ramach Warszawskiego Festiwalu Filmowego, mógłby być doskonałym ćwiczeniem na rozpoznawanie tych ostatnich.

Xhafer (grany przez niemieckiego aktora chorwackiego pochodzenia Mišela Matičevicia) to inżynier chemiczny po czterdziestce pracujący w firmie farmaceutycznej. Od lat mieszka w Niemczech, gdzie ma żonę (w tej roli Sandra Hüller) i trójkę córeczek, aczkolwiek urodził się i wychował w Kosowie, wciąż płynnie mówi po albańsku i czuje się obcy. Pewnego dnia znajduje na swojej furtce powieszonego szczura, zwierzęcia którego się panicznie boi. Wydarzenie to budzi w nim strach i pcha do myśli na temat swojej tożsamości: czy aby na pewno jest tu chciany?

Wytwarzanie atmosfery grozy ze zwykłych sytuacji oraz ciągłe pytanie „czy tu naprawdę jest coś nie tak, czy to tylko moja obsesja” przywołują na myśl inną premierę tegorocznego Berlinale – Asystentkę Kitty Green. Xhaferowi coraz więcej rzeczy wydaje się podejrzanych, a jednocześnie każda próba konfrontacji swoich odczuć ze światem kończy się zbywaniem tych ostatnich i niezrozumieniem. Pytanie czy jest on ofiarą ksenofobii, czy własnych zaburzeń psychicznych jest konsekwentnie budowane przez cały seans. Przecież już Jordan Peele w Uciekaj! pokazał nam, jak bardzo teoretycznie otwarci ludzie mogą skrywać w sobie pokłady rasizmu, a ich wyciągnięte ręce i głosy na Obamę kryć w sobie sztylety.

Nie powiem wam, że wybór poprawnej interpretacji zachowań Xhafera zależy od widza. To nieprawda. Chociaż reżyser konsekwentnie unika jakiejkolwiek obiektywizacji narracji, kamera niczym u László Nemesa jest niemal na stałe przytwierdzona do karku bohatera, to finał nie pozostawia interpretacyjnych złudzeń, dzięki kilku epizodycznym bohaterom wyjaśniającym w trzecim akcie wszystkie niedomówienia.

Opowieści pewnego emigranta Jacka Kaczmarskiego podmiot liryczny zastanawiał się: „Czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd?”. Dylemat ten towarzyszy zapewne wielu stałym emigrantom, osobom, które opuściły swoje ojczyzny. Takim jak reżyser filmu Visar Molina, tak jak Xhafer Kosowianin od wielu lat zamieszkały w Niemczech. Jednocześnie mając empiryczne doświadczenia, zdaje sobie on sprawę z samotności takich ludzi. Niezrozumianych przez rdzennych mieszkańców ich nowych ojczyzn. Osamotnionych, targanych jeszcze silniejszymi wątpliwościami i emocjami. Dziesiątego października rokrocznie obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, wydarzenie, które ma zwracać uwagę na problematykę zaburzeń psychicznych, zrywać tabu z terapii i namawiać do niej. „Wygnanie” pokazuje, jak bardzo nieleczone problemy mogą narosnąć i wpłynąć na codzienną egzystencję, dlatego dbajcie o sobie, troszczcie się o swoich najbliższych i gdy tylko zauważycie niepokojące sygnały, nie bójcie się skontaktować z ekspertem. 

Marcin Prymas
Marcin Prymas
wygnanie

Wygnanie

Tytuł oryginalny: „Exil”

Rok: 2020

Gatunek: psychologiczny, thriller

Kraj produkcji: Kosowo / Niemcy

Reżyseria: Visar Morina

Występują: Misel Maticević, Sandra Huller, Rainer Bock i inni

Ocena: 3,5/5