Czterdzieści lat minęło – recenzja filmu „Upadek” – WFF

Niezależnie w jakim kraju żyjemy, są zjawiska, które pozostają niezmienne. Jednym z nich jest bezlitosny upływ czasu. Drugim sytuacja prywatnych przedsiębiorców, próbujących przetrwać w świecie wolnego rynku zdominowanym przez ogromne korporacje. O ile światowa kinematografia, zwłaszcza w Stanach opowiadała wiele historii od zera do milionera, to chiński "Upadek" odbiega od tego utartego szlaku, bo jak wiemy nie każdy z nas jest skazany w życiu na spektakularny sukces.

Zhou Lidong w swoim debiucie ukazuje wiele aspektów ludzkiej egzystencji. Główny bohater – pan Chen to przedstawiciel klasy średniej wyższej, ma syna który niedługo zdaje najważniejszy egzamin w życiu – gaokao, czyli chińską maturę. Utrzymuje kontakt telefoniczny z mieszkającą za granicą żoną, z którą żyje w separacji i czasami spotyka się z kochanką pragnącą mieć w końcu stabilny związek. Prowadzi też niedużą firmę zajmującą się sprzedażą maszyn budowlanych, zatrudniającą kilku pracowników. Mimo tylu obowiązków, lepszych i gorszych decyzji jakie przyszło mu podjąć, pan Chen to dobry człowiek, który stara się robić to co należy, chociaż czasem mu to nie wychodzi. Jest osobą o łagodnym usposobieniu i wielu niezdrowych nawykach. Wszystko zmienia się, kiedy pewnego dnia uderza w okno jego biura tajemniczy ptak. Nadchodzące zmiany najlepiej określa dwuznaczny, angielski tytuł “The Fall”, który można tłumaczyć jako upadek oraz jesień. Oba te słowa korespondują ze sobą doskonale, gdyż ów upadek głównego bohatera wiąże się właśnie z początkiem jego jesieni życia.

Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach i niewątpliwie to właśnie drobne gesty i symbole są najciekawszym elementem filmu. Mamy stojące w kontraście ze sobą dwie figury chroniące mieszkania, pierwsza to porcelanowy anioł uosabiający łagodność i zachodni krąg kulturowy, drugi to mosiężny smok reprezentujący siłę i tradycyjną chińską kulturę. Bohater kilkakrotnie zmienia ich ustawienie, czym obrazuje wewnętrzny spór wartości. Podobnie zobrazowany jest stosunek biznesmena do własnego wizerunku, podczas wypadów na siłownię pan Chen, choć nie ćwiczy zbyt intensywnie musi mieć na sobie drogą, sportową koszulkę. Tańszą, otrzymaną za darmo do zakupu pierwszej trzyma w szafie i dopiero po długim czasie nabiera na tyle dystansu do siebie by przestać przejmować się tym co inni o nim myślą. Kiedy w końcu bohaterowi udaje się odnaleźć równowagę znikają również jego uciążliwe nawyki, przestaje codziennie zawracać by upewnić się, że na pewno zamknął drzwi oraz przesiadywać po nocach w biurze w nadziei na ujrzenie tajemniczego ptaka.

Przedsiębiorca wielokrotnie zaskakuje nas swoim postępowaniem. Mimo napiętej relacji z żoną, w sytuacji w której musi wybierać między sprzedażą własnego lub jej samochodu by opłacić studia syna, pan Chen woli raczej pozbyć się swojego auta niż oddać coś co należy do kobiety, którą wciąż kocha. Kiedy jego kochanką mówi mu, że zaszła w ciążę z innym mężczyzną i chce założyć z nim rodzinę, on ze spokojem odpowiada, że oczywiście nie ma nic przeciwko i cieszy się jej szczęściem. Mimo, iż brzmi to jakby ich relacja była mu obojętna, to tak naprawdę zależy mu na dziewczynie i chce dla niej jak najlepiej. Za dowód jego przywiązania można uznać zatrzymany naszyjnik, który ona zawiesiła mu na szczęście na górnym lusterku Mercedesa. Chociaż jego życie osobiste nie należy do najprostszych to mężczyzną utrzymuje dobre relacje z synem, który sam jest posłuszny, pracowity i jak każdy młody Chińczyk – uzależniony od gier komputerowych.

Poza aspektem prywatnym i duchowym, trzeba też zwrócić uwagę na sytuację w firmie. Dostajemy możliwość bliższego spojrzenia na życie drobnych przedsiębiorców, którzy są najbardziej narażeni na oszustwa ze strony korporacji. Na tym 'wolnym rynku’ nie obowiązują żadne prawa, umowy nic nie znaczą, a wszystko można załatwić jedynie cierpliwością i gorącymi modłami. Asystent pana Chena od rana wydzwania w sprawie długów, od których zależy jego pensja. Sam ma rodzinę na utrzymaniu, a jego praca praktycznie zabiera mu całą możliwość widzenia się z dziećmi.

Jak na debiut „Upadek” to solidnie wykonane  dzieło. Film w ciekawy sposób portretuje powiększającą się w Chinach klasę średnią i problemy, z jakimi boryka się na co dzień. Mimo, iż kinu zaangażowanemu społecznie można wybaczyć wiele technicznych niedociągnięć, to nie przypominam sobie by pojawiły się tu błędy wymagające wytknięcia. Jeżeli interesujecie się życiem tego dynamicznie rozrastającego się społeczeństwa to przypuszczam, że ten tytuł może się wam spodobać.

Ania Grudziąż
Ania Grudziąż

Upadek

Tytuł oryginalny: The Fall

Rok: 2018

Gatunek: dramat

Kraj produkcji: Chiny

Reżyser: Zhou Lidong

Występują: Zhou Lidong,

Yan Luyang, Ma Jiaming

Ocena: 3/5