„Piękni przegrani: inny świat” – w drodze na Oscary: Litwa

"Piękni przegrani: inny świat", reż. Arūnas Matelis

Ocena: 3,5/5

Filmy poświęcone kolarstwu popadają zwykle ze skrajności w skrajność. Albo pokazują herosów albo oszustów. Ostatnie lata przesłoniły afery dopingowe, które przyniosły całe pasmo dzieł o ciemnej stronie tego sportu („Kłamstwa Armstronga„, „Strategia mistrza„, „Ikar„). Zwycięzca zeszłorocznego konkursu filmów dokumentalnych Warszawskiego Festiwalu Filmowego, a także świeżo wybrany reprezentant Litwy w wyścigu oscarowym oferuje odmienną perspektywę.

Za realizację „Pięknych przegranych” zabrał się najbardziej uznany litewski dokumentalista młodego pokolenia Arunas Matelis. O skali szacunku w ojczyźnie niech świadczy fakt, że jego średniometrażowe „Przed powrotem na Ziemię” w 2005 roku było pierwszym w historii filmem zgłoszonym przez ojczysty kraj na Oscary.

Tym razem reżyser podejmuje się próby oczyszczania dobrego imienia ukochanej dyscypliny. Cynicy w stylu Lance’a Armstronga nie mogą przecież przekreślić trudu jaki podczas każdego wyścigu wykonują technicy, lekarze, masażyści czy mniej sławni cykliści. Matelis unika tu jednak trudnego tematu stosowania nielegalnych substancji – tylko jedna scena pokazuje jak zbierane są próbki na test antydopingowy. Reszta to pot, krew i kreatywność jaką muszą wykazać się mali bohaterowie.

Opatrunek zakładany przez lekarzy w pędzącym aucie, często ratujący przetrąconą kończynę lub szczękę. Zespół techniczny, który dzień w dzień przygotowuje idealnie rowery. Kolarze, którzy poświęcają własną ambicje by pomóc liderom – jadą wiele godzin w peletonie tylko po to, by dostarczyć liderowi zespołu kilka kanapek i butelki wody (!). Dokument kręcony podczas wyścigu Giro d’Italia oddaje hołd każdej jednostce, która dokłada cegiełkę do wielkiego projektu.

Maciej Kowalczyk
Maciej Kowalczyk