Michael Palin „Korea Północna. Dziennik podróży” – recenzja książki

Temat Korei Północnej wydaje się zawierać w sobie treści najbardziej dla czytelnika pożądane. Jest tajemnica, polityczna opresja, totalitarna bezwzględność rządzących, uległość obywateli. Czytelnik zachodni może spokojnie współczuć Koreańczykom, ale też ze zrozumieniem przyjąć, że to w końcu inna kultura. Kiedy zaś dochodzi do (nawet pozornej) odwilży czy politycznego kryzysu, bądź człowiek północnokoreański znajdzie się po drugiej stronie granicy - rodzi się historia godna opowieści czy to filmowej, czy literackiej.

Co jednak ze zwykłymi mieszkańcami Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej? Jak wygląda codzienne życie w totalitarnym państwie? O czym myślą, co czują i o czym marzą obywatele Korei Północnej? Szaleństwem byłoby oczekiwanie swoistej „diagnozy społecznej” w kraju, w którym wszelkie narracje kontrolowane są w pełni przez wąską grupę rządzących. 

Zgłębiając zatem temat musimy zdać się na oficjalne kanały państwowe, analizy politologiczne i geopolityczne, bądź relacje nielicznych uciekinierów. Coraz większą popularnością cieszą się również komercyjne wycieczki do Korei Północnej, których organizatorzy i uczestnicy dzielą się wrażeniami z podróży. Jest to z pewnością przede wszystkim przedsięwzięcie dla bogatych i odważnych, ale rodzi także pytania natury moralnej – czy oglądanie przygotowanych specjalnie miejsc i rozmowy z wyselekcjonowanymi osobami, a wreszcie stanowiące obowiązkowy punkt takiej wycieczki gesty oddawania czci komunistycznym miejscom kultu nie są wspieraniem bezwzględnego i morderczego reżimu? 

W rodzaj takiej właśnie – zupełnie innej od poprzednich – podróży wybrał się wraz z ekipą telewizyjną Michael Palin. Porzucając zaawansowane przygotowania do roli w Człowieku, który zabił Don Kichota Terry’ego Gilliama odpowiedział nie bez wątpliwości na propozycję ITN Productions i Channel 5. Znany przede wszystkim jako członek grupy Monty Pythona aktor, podróżnik i pisarz nakręcił dwuodcinkowy program telewizyjny oraz wydał pisany na bieżąco podczas pobytu dziennik podróży, który właśnie za sprawą wydawnictwa Insignis trafia do rąk polskich czytelników. Wprawiony w sztuce diarystyki (na rynku brytyjskim ukazały się już trzy tomy dzienników Palina obejmujące łącznie lata 1969 – 1998 oraz książki podróżnicze cieszące się dużym powodzeniem także w Polsce) autor opisuje zwięźle każdy dzień swojego pobytu, nie szczędząc anegdot, własnych przemyśleń dotyczących północnokoreańskiej rzeczywistości i stosunków z przydzielonymi współpracownikami. Nierzadko są to oczekiwane przez czytelnika humorystyczne komentarze, ale Palin nie przyjmuje tu pozy szydercy. Kwituje żartem napotkane przejawy naiwnej propagandy, przede wszystkim jednak chciałby KRLD poznać i zrozumieć na tyle, na ile to możliwe. 

Inaczej niż podczas poprzednich podróży nie uda mu się tym razem spotkać zwykłych mieszkańców kraju, z którymi będzie mógł swobodnie porozmawiać, ludzi znających go z telewizji czy wielbicieli Monty Pythona. Michael puści co prawda Taniec z policzkowaniem rybami swojej północnokoreańskiej przewodniczce, ale nie spotka się to z oczekiwaną reakcją. Wydaje się, że to właśnie z Li So Hjang podróżnik nawiąże najbliższy kontakt i skłoni do krótkiej, dość interesującej wymiany zdań na temat różnic pomiędzy zachodnim a północnokoreańskim stosunkiem obywateli do władz. Palin kilkukrotnie podczas podróży zdobędzie się na próby polemiki i niewygodne pytania, zachowując za każdym razem stosowny szacunek wobec swoich rozmówców i ich kultury. W końcu to oni przecież mogą mieć problemy, kiedy zakończy się realizacja programu. Każdego dnia nagrany materiał opiniowany jest przez przydzielonych oficjeli, którzy dodatkowo znajdują się na planie i decydują co może zostać nagrane, a kiedy kamerę należy wyłączyć. Osobiste komentarze Palin nagrywa więc na iPhone’a oraz zapisuje w niebieskim kołonotatniku. To one właśnie w przeważającej części składają się na treść książki. 

Podróż Michaela Palina możliwa była dzięki polityce odprężenia pomiędzy KRLD a Koreą Południową i Stanami Zjednoczonymi. Program realizowano w momencie historycznego spotkania przywódców obu Korei, do którego podróżnik często się odwołuje. Przyglądając się budzącemu początkowo niepokój Pjongjangowi, pustej autostradzie zjednoczenia, północnokoreańskiej prowincji czy wybudowanej przez armię „z prędkością Czollimy” ulicy Naukowców Przyszłości pełną czterdziestopiętrowych wieżowców, Palin snuje opowieść o starym, nowym i najnowszym. Państwo Kimów znajduje się w momencie przełomu. Otwarcie się kraju musi przynieść pewną zmianę, czego przejawem jest już samo zaproszenie popularnego podróżnika. Palin nie jest naiwny, nie przewiduje rozluźnienia bezwzględnego, totalitarnego charakteru rządów. Wprost wskazuje na brak szczerości i grę gospodarzy, którzy w polityce odprężenia widzą szansę na ratunek dla gospodarki kraju. Wydaje się jednocześnie wierzyć, że w dalekiej perspektywie otwarcie Korei Północnej na świat może przynieść realną zmianę. Tymczasem warto skorzystać z okazji, by zamknięty, tajemniczy i obciążony bagażem uprzedzeń kraj poznać. Dziś, gdyby nasz świat nie zatopił się w zaćmie pandemii, z wypiekami na twarzy śledzilibyśmy plotki na temat zdrowia i ewentualnej śmierci Kim Dzong Una. Być może moment podróży Michaela Palina do Korei Północnej okaże się bardziej historyczny niż on sam mógł podejrzewać. 

Mateusz Marcin Mróz
Mateusz Marcin Mróz

Korea Północna. Dziennik podróży

Tytuł oryginalny: „North Korea Journal”

Rok: 2020

Wydawnictwo: Insignis

Tłumaczenie: Dorota Malina 

Liczba stron: 200