Tańcz, jak ci zagrają – recenzja filmu „Over the Limit”

„Over the Limit" niczym „Whiplash" ukazuje zmuszającą do skrajnego wysiłku relację między apodyktycznym mistrzem i uczniem. Kręceniu dokumentu towarzyszyła niepewność, czy powstanie. Marta Prus jako była gimnastyczka traktowała utrudniony dostęp do zamkniętego świata sportowych celebrytek jako zachętę. Efektem jest wyzwanie, które się opłacało, przy założeniu, że zaakceptujemy formę będącą obserwacją tak precyzyjnej rzeczywistości, w którą siłą rzeczy nie dało się ingerować, aby jej nie zakłócać.

Rok 2016. Przygotowania do Letnich Igrzysk Olimpijskich w Brazylii trwają w najlepsze. Obie trenerki: kadry i personalna czuwają nad sytuacją. Pierwsza dostosowuje swoje praktyki do poszczególnych zawodniczek, a druga wspiera psychicznie i wkracza z empatią na salę do ćwiczeń, gdy zaczyna robić się zbyt surowa atmosfera. To ostatnie daje się odczuć zwłaszcza w podejściu charyzmatycznej Iriny Winer-Usmanowej, prezes Rosyjskiej Federacji Gimnastyki Artystycznej i trenerki reprezentacji, na której barkach spoczywają losy kadry narodowej. „Zrób to tak, jakbyś miała występem wybłagać Boga o zdrowie dla ojca” – to tylko jedne z licznych szorstkich słów, jakie kieruje Irina w kierunku Rity Mamun. Obserwując na ekranie utalentowaną artystkę czułam niedosyt, bo chciałam usłyszeć, co o tym wszystkim sądzi sama bohaterka.

W końcu doszłam do wniosku, że nie mogło być inaczej. Interpretacja pozostaje w sferze domysłów, na podstawie psychologicznych przesłanek. Rita po prostu nie mówi o swoich uczuciach, a kolejne kopniaki, jakie otrzymuje od życia, gromadzą w niej złość na pojawiającą się bezradność, gdy w tym samym czasie w szpitalu powoli umiera ukochany ojciec. Treningi stają się odskocznią i formą ucieczki. Nieuniknione w tych okolicznościach rozstrojenie emocjonalne i gniew na los ciężko uporządkować. A każdy element występu wymaga niesamowitej synchronizacji umysłu i ciała. Tu wkracza podejście szkoleniowców i wyzwalanie motywacji u zawodniczek, które budzi mieszane odczucia, ale formuła ćwiczeń się sprawdza, a efekty trudnej współpracy są współmierne.

Cała procedura przypomina szkolenie rasowego psa myśliwskiego, polującego na złoto olimpijskie. Wywiady przed kamerą rozluźniają atmosferę i skupienie na sali treningowej trzeba wciąż na nowo budować i podtrzymywać. „Pobudzone zwierzę nie przyswaja większości komend i zdecydowanie wolniej się uczy. Jedynie doświadczeni hodowcy są w stanie pohamować ich zapędy i doprowadzić do pionu. Bezwzględne posłuszeństwo i zahamowanie u psów przejawów indywidualizmu jest kluczem do sukcesu. Zazwyczaj są bardzo niezależne i niechętnie słuchają się właściciela”.1 W zależności od charakteru, osobowości, dobierany jest inny zestaw czynników mobilizujących do działania. Koleżanka po fachu, Jana Kudriawcewa, jest łagodniej traktowana, bo poziom samomotywacji jest u niej wyższy niż u Rity, która nie zamierza tak łatwo podporządkować się. Opanowane spojrzenie i krnąbrne zachowanie zdradzają młodą, wolną duchem osobę, która nie chce ograniczać swojego życia do musztry bojowej i szuka w koncentracji swojego własnego sposobu na sukces. Naglącą potrzebę oswobodzenia się z więzów narzucanych przez nafaszerowaną presją rzeczywistość oddają tak odmienne, wyzwolone ujęcia na plaży.

Na początku filmu nie widzimy w ogóle twarzy młodej dziewczyny, kiedy kamera za nią podąża i ujęcie kończy się wraz z wkroczeniem twardej zawodniczki na arenę. Widzimy wtedy postać już w blasku reflektorów w pełnej okazałości i taki jest też cały dokument, który unika wyrafinowanych występów. Brakuje tu muzyki, mimo że gimnastyka artystyczna to sport, który łączy w sobie elementy akrobatyki, gimnastyki i tańca klasycznego. Skupione na bohaterce zdjęcia Adama Suzina z zegarmistrzowską precyzją, dorównującą wyczynom zahartowanej w boju sportsmenki, starają się w ścisłej koordynacji z reżyserką przybliżyć nam jak najlepiej zmagania protagonistki, nie naruszając jednocześnie prywatnej przestrzeni postaci. Oglądając „Over the Limit” ciężko nie ulec wrażeniu, że piękno duszy odzwierciedla się na twarzy. Szkopuł w tym, że musimy żyć własnym życiem, a mama Rity jako gimnastyczka rytmiczna najpewniej zaszczepiła w niej pasję do sportu. Margarita nie daje nigdy za wygraną. Schodząc z oświetlonej sceny, spogląda na drugą, osłoniętą przed światem zewnętrznym stronę medalu i jest świadoma tego, że z czasem będzie trzeba zacząć od początku, aby można było podjąć decyzję, jak żyć dalej.

________________
1. źródło: https://psy-pies.com/artykul/szkolenie-psow-mysliwskich,418.html

Anna Strupiechowska
Anna Strupiechowska
over_the_;imit__

Over the Limit

Rok: 2017

Gatunek: dokument

Kraj produkcji: Polska, Niemcy, Finlandia, Francja

Reżyser: Marta Prus

Występują: Margarita Mamun, Jana Kudriawcewa, Irina Winer-Usmanowa i inni

Dystrybucja: Mayfly

Ocena: 3,5/5