Sprawcza siła tajemnicy – recenzja filmu „Obraz pożądania”

Sztuka rządzi się swoimi prawami. Ludzie zajmujący się nią hobbistycznie i zawodowo mają przyzwolenie na bycie ekscentrykami. Nikt nie burzy się na widok braku manier czy używek, bowiem są to sprawy przyziemne, którymi ludzie sztuki nie zaprzątają sobie głowy. Właśnie takie persony portretuje Obraz pożądania.

Filmowa adaptacja powieści Herezja oranżu palonego Charlesa Willeforda wyreżyserowana przez Giuseppe Capotondiego, dotychczas pracującego głównie przy serialach (Suburra, Stacja Berlin, Endeavour), skupia się na losach dosyć popularnego krytyka sztuki – Jamesa Figuerasa. W trakcie wplątywania się w romans z tajemniczą panną Hollis, dostaje on niecodzienne zaproszenie do posiadłości cenionego kolekcjonera sztuki Josepha Cassidy’ego. Podczas prywatnej rozmowy młody krytyk dostaje od niego propozycję – z kategorii tych nie do odrzucenia.

Historia zaczyna się od niewzbudzających podejrzeń obyczajowych wątków, aby z czasem nabrać tempa i obrastać coraz to kolejnymi warstwami tajemnicy. Powoli obłapiają nas macki ciekawości, dajemy wciągnąć się w bardzo poprawnie i logicznie zbudowaną opowieść, na którą spogląda się z nieskrywaną przyjemnością. Napięcie budowane jest stopniowo, jednak w pewnym momencie rozwój akcji zaczyna tak bardzo przyspieszać, że aż potyka się o własne nogi. Przytłacza, sprawia, że na żołądku robi się ciężko, nie jesteśmy pewni czy chcemy oglądać dalej. Ale oglądamy.  Z niedowierzaniem. Zaskoczeni. Ale nie pozytywnie.

Aspektem, na który niewątpliwie trzeba zwrócić uwagę jest gra aktorska. Nie mam żadnych zastrzeżeń, do odtwórców głównych ról – a wręcz przeciwnie, nie wiem kim najbardziej byłam zachwycona. Kolekcjoner Cassidy grany przez Micka Jaggera to gentleman z szelmowskim urokiem. Z drugiej jednak strony obecne były jego nieczyste intencje – cały czas widoczne gdzieś w tle, od czasu do czasu przebijające się na pierwszy plan. Po prostu miał w sobie coś mrocznego, czego zdecydowanie wolelibyśmy nie poznawać. Kolejny tajemniczy mężczyzna, którego widzimy na ekranie to James Figueras (Claes Bang) – krytyk sztuki bardzo łasy na sławę i sukcesy zawodowe. Jest to kreacja łudząco podobna do granego przez duńczka Christiana z The Square w reżyserii Rubena Östlunda. Posunięcie bardzo ciekawe, biorąc pod uwagę, że to właśnie dzięki tej roli Claes Bang stał się szerzej rozpoznawalny w kinie. Już otwierająca scena zdradza, że Figueras dużą wagę przywiązuje do kreowania swojego wizerunku, nie ma problemu posunąć się do oszustwa, jeśli miałoby okazać się intratne. Lubi otaczać się kobietami, nie przywiązując się do żadnej z nich. Wszystkie te cechy składają, się na dokładny opis Christiana, jednak aktor wyszedł z tego wtłaczania w szablon obronną ręką, ponieważ w każdej z wymienionych ról udało mu się zagrać odrębną, kompletną postać. Na szczęście uniknął stworzenia złudzenia, że Figueras to brat bliźniak Christiana. Ten pierwszy wykazuje pewne sprzeczności: wolny duch związany ze sztuką i zafascynowany historią malarstwa czy zawzięty karierowicz niczym wyjęty z korporacji? 

Przeciwwagą dla wspomnianej dwójki jest artysta Jerome Debney (Donald Sutherland), który zniknął ze sceny malarskiej wiele lat temu. Sutherland w tej roli pogodzonego z życiem starca sprawdza się znakomicie. Emanuje spokojem, pełni rolę starszego doradcy, mentora, przewodnika. Kreacją jego bratniej duszy jest postać Berenice Hollis, która znikąd pojawiła się w życiu Figuerasa. Grana przez Elizabeth Debicki o porcelanowej, baśniowej wręcz urodzie, jest wróżką dopełniającą prezentowaną na ekranie wizję artystycznego światka. Jednak, nie koncentruję się tylko na jej wyglądzie, ponieważ postać zbudowana przez Debicki, tak samo jak inne, skrywa wiele sekretów. Ma dobrze poprowadzony, uzasadniony konflikt wewnętrzny, który intryguje, wzbudza ciekawość i współczucie.

Plany zdjęciowe zdecydowanie cieszą oko. Większość scen ma miejsce w posiadłości rodziny Cassidy’ego nad jeziorem Como we Włoszech. Scenerie są zdumiewające, dodają magii tej opowieści o sztuce i wynoszą ją na wyższy estetycznie poziom. Bohaterowie wypływają łódkami na jezioro, godzinami spacerują po niezmierzonych leśnych połaciach otaczających willę, a gdy wchodzą do środka, nasz zmysł estetyczny zostaje ponownie oczarowany. To tam znajduje się kolekcja sztuki marszanda, każdy pokój urządzony jest stylowo i z dbałością o detal, a na ścianach widnieją płótna o wartości dziesiątek tysięcy euro. Posiadłość pełna przepychu ma swój urok, ale mediolańskiemu, minimalistycznemu mieszkaniu Figuerasa też nie można odmówić szyku.

Obraz pożądania to zgrabnie, choć nie bezbłędnie, skonstruowany thriller z gwiazdorską obsadą, która wynagradza mniejsze i większe scenariuszowe potknięcia. To właśnie dobrze napisane i świetnie aktorsko wykreowane postaci towarzyszące ciekawej intrydze czynią go wartym obejrzenia.

Ania Wieczorek
Ania Wieczorek

Obraz pożądania

Tytuł oryginalny: „The Burnt Orange Heresy”

Rok: 2019

Gatunek: thriller

Kraj produkcji: USA

Reżyseria: Giuseppe Capotondi

Występują:​, Elizbeth Debicki, Claes Bang, Mick Jagger, Donald Sutherland i inni

Dystrybucja: Best Film

Ocena: 4/5