Netflix po nordycku – najciekawsze nowe kino krajów nordyckich na platformie

Do tej pory poświęcaliśmy każdy odcinek jakiemuś konkretnemu państwu, czasem jednak jeden kraj nie ma wystarczającej liczby jakościowych produkcji w ofercie Netflixa. Dlatego dzisiaj odwiedzimy kraje nordyckie jako całość i przyjrzymy się produkcjom z Danii, Finlandii, Szwecji, Norwegii i Islandii.

Wielu z was może już nie pamiętać, kim jest Billie August. 71-letni Duńczyk należy jednak do bardzo elitarnego grona twórców, którzy w domowej kolekcji mają aż dwie Złote Palmy! Odbierał je w 1988 roku za Pelle zwycięzcę i cztery lata później za Dobre chęci. August mimo dojrzałego wieku pozostaje wciąż aktywnym twórcą i w 2018 roku zrealizował swój ostatni do tej pory film W czepku urodzony. To ekranizacja częściowo autobiograficznej powieści Lykke-Per, jednego z najważniejszych duńskich utworów literackich, napisanej w latach 1898-1904 przez późniejszego noblistę Hennrika Pontoppidana. Prawie trzygodzinna produkcja opowiada historię utalentowanego inżyniera z biednej rodziny, który próbuje odnieść sukces i zmienić swój status społeczny w dynamicznie rozwijającej się Kopenhadze. Produkcja została szalenie ciepło przyjęta w ojczyźnie, otrzymując aż 15 nominacji do Robertów – nagród Duńskiej Akademii Filmowej. W tytułowej roli zobaczymy głównie teatralnego aktora Esbena Smeda Jensena, a na ekranie towarzyszy mu m.n. Jens Albinus (Nimfomanka, Tańcząc w ciemnościach, X&Y).

Innym ciekawym duńskim filmem dostępnym na Netflixie, który wcześniej nie był pokazywany w Polsce jest Nadejdzie dzień (The Day Will Come), który zdominował rozdanie Robertów w 2017 roku (pokonując m.in. Komunę  i Neon Demona). Produkcja zmieniła wtedy 11 nominacji w 5 statuetek m.in. za film, scenariusz oryginalny i obie role drugoplanowe. Chociaż był to pierwszy taki kinowy sukces reżysera Jespera W. Nielsena, to trudno nazwać go przypadkowym człowiekiem, odpowiada on bowiem za sukces oglądanego chyba na całym świecie politycznego serialu Rząd z Sidse Babett Knudsen w roli głównej. Większość kariery Nielsena związana była jednak z kinem familijnym i dziecięcym, zdobył tam doświadczenie w wyborze i prowadzeniu młodych aktorów, które przyniosło na planie świetne efekty. Nadejdzie dzień porusza jedną z najczarniejszych kart w duńskiej historii, działający w latach 1945-76 program przymusowego umieszczania dzieci z biednych i niewydolnych rodzin w państwowych ośrodkach opiekuńczo-edukacyjnych. W miejscach tych dzieci (zarówno chłopcy jak i dziewczęta) były systemowo bite, gwałcone i poddawane medycznym eksperymentom. Najbardziej niesławnym z nich stał się Godhavn, którego ofiary jako pierwsze przebiły się z prawdą do opinii publicznej i to właśnie tam dzieje się akcja filmu Nielsena. Nadejdzie dzień to portret tego ośrodka oparty na prawdziwych zeznaniach i wspomnieniach ofiar. W roli sadystycznego i obojętnego dyrektora ośrodka wystąpił Lars Mikkelsen, z kolei Sofie Gråbøl (oryginalne The Killing, X&Y) gra jedną z nauczycielek. Co ciekawe Nadejdzie dzień na potrzeby dystrybucji w USA i Wielkiej Brytanii zostało przemontowane w trzyodcinkowy miniserial (nie dodano, ani nie usunięto żadnej sceny, po prostu pocięto i wstawiono napisy końcowe i czołówki) i to w tej wersji jest dostępny na Netflixie. Przy okazji w tym temacie gorąco polecamy także dostępną aktualnie na vod.pl, ipli, chili.tv i player.pl Kartotekę 64 będącą trzymającym w napięciu kryminałem opartym o historie tych ośrodków.

Odtwórz wideo

W 1992 roku Europą wstrząsnął wybuch wojny w Jugosławii, konflikt zbrojny wykluczył jej reprezentację z udziału w czerwcowych finałach mistrzostw Europy w Szwecji. Na zwolnione miejsce w ostatniej chwili zaproszono Danię, której piłkarze zostali w awaryjnym tempie ściągnięciu z urlopów. Nikt nie spodziewał się, że dwa tygodnie później ci gracze sprawią sensację i uniosą mistrzowskie trofeum. O tych wydarzeniach opowiada komedia Sommeren ’92. Dania mistrzem! Film w Danii został odebrany bardzo ciepło i chociaż na Robertach musiał ulec nominowanemu do Oscara Polu minowemu, to wcielający się w selekcjonera Richarda Møllera Nielsena Urlich Thomsen (serial Banshee, głośne Jabłka Adama) odebrał statuetkę dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Poza nim na ekranie m.in. Gustav Dyekjær Giese jako legendarny bramkarz Peter Schmeichel, zdobywca Srebrnego Niedźwiedzia za Kochanka królowej Mikkel Boe Følsgaard jako skrzydłowy i najbardziej dramatyczna postać ekipy – Kim Vilfort.

Odtwórz wideo

O sporcie opowiada także rewelacyjny Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem. To jedna z najbardziej dynamicznych i najlepiej przedstawiających piękno tenisa opowieści, która koncentruje się wokół rywalizacji dwóch legendarnych graczy – Szweda Björna Borga (Sverrir Gudnason, czyli Mikael Blomkvist z najnowszej adaptacji sagi Millenium) i Amerykanina Johna McEnroe (czarna owca kina indie – Shia LaBeouf). Aktorzy podobno nauczyli się grać w tenisa na potrzeby ról i na planie grali prawdziwe mecze między sobą. Na ekranie towarzyszą im m.in. Stellan Skargård jako trener Borga i Tuva Novotny (netflixowa Anihilacja, oscarowa Wojna) jako jego żona, tenisistka Marina Simionescu. Za reżyserię odpowiadał tu Janus Metz, nagrodzony za ten debiut na Camerimage. W Polsce film był dystrybuowany przez Best Film.

Swego czasu prawie cały świat pokochał Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął, ciepłą czarną komedię o seniorze, który podczas swojego życia przeżył bardzo wiele i nie może znieść emerytury w domu starców. Na Netflixie  możemy zobaczyć jego dużo mniej znany sequel p.t. Stujednolatek, który nie zapłacił rachunku i zniknął. Tym razem ekscentryczny wiekowy szpieg postanawia wygrać radziecki przepis na napój gazowany. Chociaż ten film nie odniósł takiego kasowego, ani krytycznego sukcesu jak jego poprzednik, to wciąż dostał całkiem spory worek nominacji do szwedzkich Złotych Żuków i całkiem przyzwoite recenzje, więc jeśli chcecie lekkiego filmu dla całej rodziny – ten będzie w sam raz.

Odtwórz wideo

Dla tych, którzy szukają mocniejszych wrażeń, dobrym wyborem może być Fala, norweski kandydat do Oscara w 2016 roku, wybrany wtedy też najlepszym filmem roku zamiast Głośniej od bomb Joachima Triera. W polskich kinach film  dostępny był za sprawą Mówi Serwis. Rzecz opowiada o grupie geologów, którzy z przerażeniem odkrywają osunięcie się jednego z fiordów. Mają tylko kilkanaście minut na uratowanie jak największej liczby ludzi przed nieuchronną 85-metrową falą. Za reżyserię odpowiadał tu Roar Uthaug, który po sukcesie Fali wyjechał do Hollywood i zrobił Tomb Raider z Alicią Vikander, z kolei w głównej roli wystąpił jeden z najlepszych norweskich aktorów, Kristoffer Joner (Babycall, Wyspa skazańców, Zjawa).

Miłośnicy kina rozrywkowego dla całej rodziny mogą też ostrzyć ząbki na dwie części hitowego Norweskiego speedu, czyli odpowiedzi na pytanie – co gdyby Diablo. Wyścig o wszystko był kompetentnie nakręconym i dobrze zagranym sensownym filmem. Pierwsza część w 2015 roku dostała aż cztery nagrody Amanda, w tym dla filmu roku. Druga co prawda musiała ulec Wyborowi króla Erika Poppego, ale również zdobyła sporo nominacji i dobre recenzje. Rzecz opowiada o mistrzu nielegalnych wyścigów Royu (Anders Baasmo Christiansen, znany z Wyprawy Kon-Tiki, czy Obywatela roku), który w pierwszej części poznaje, tuż przed rozpoczęciem rajdu przez całą Norwegię, swoją nastoletnią córkę Ninę. W dziejącym się dwa lata później sequelu Roy i Nina już pogodzeni rywalizują ze sobą w wielkim wyścigu z Bergen do Murmańska. Nina jest już starsza i ma chłopaka, który nie podoba się ojcu.

Odtwórz wideo
Odtwórz wideo
Odtwórz wideo

Na koniec wprowadźmy trochę niepokoju. Finlandię w naszym wyliczeniu reprezentuje Oblubienica diabła. To zapis prawdziwego polowania na czarownice w małej alandzkiej wiosce w 1666 roku. Romans nastolatki z żonatym rybakiem staje się iskrą, która doprowadza do tragicznych wydarzeń w świecie przeżartym religijnym strachem i walką o władzę między dwoma autorytetami. Oblubienica diabła nie mówią wiele nowego, względem Czarownic Benjamina Christensena z 1922 (dostępne w domenie publicznej, legalnie np. na youtube), czy Czarownic z Salem Arthura Millera i ich ekranizacji z 1996 w reżyserii Nicholasa Hytnera (dostępne na chili.tv), ale wciąż w bardzo kompetentny sposób ogrywa ten temat i pozwala go poznać tym, którzy nie są z nim zaznajomieni.

Na koniec coś z Islandii. Z powietrza (Out of Thin Air) to dokument o jednej z najbardziej tajemniczych i kontrowersyjnych spraw kryminalnych w historii Europy Północnej. W 1974 roku na przełomie 10 miesięcy zaginęła w tajemniczych okolicznościach dwójka całkowicie niezwiązanych ze sobą mężczyzn. Nigdy nie znaleziono ich ciał, nigdy nie zidentyfikowano żadnego bezpośredniego świadka. Szóstka luźno związanych ze sobą osób przyznała się do zbrodni,  chociaż żaden z nich nie był w stanie podać żadnych szczegółów. Przed przyznaniem się byli trzymani w izolacji, poddawani torturom (m.in. niesławnemu waterboardingowi), karmieni narkotykami i godzinami przesłuchiwani. Tryggvi Rúnar Leifsson był osadzony w osamotnieniu przez 655 dni, nigdzie poza Guantanamo oskarżony nie był tak długo izolowany bez wyroku. Z kolei uważany za lidera domniemanej szajki  Sævar Cieselski spędził w areszcie wydobywczym łącznie 1533 dni. Nagonka, przypominająca polowanie na czarownice z poprzedniego punktu, dotknęła nawet ówczesnego szefa islandzkiej federacji koszykówki, który spędził w areszcie i na przesłuchaniach 105 dni, po tym jak jego przyrodnia siostra zeznała podczas jednego z licznych przesłuchań, że miał jej pomóc ukrywać zwłoki. Dokument portretuje te wydarzenia, daje głos rodzinom oskarżonych oraz ówczesnemu wymiarowi sprawiedliwości, a także wszelkiej maści ekspertom.

Odtwórz wideo