Na co do kina? Cotygodniowy przegląd premier #12

Po najgorszym tygodniu w historii naszego zestawienia przychodzi odwilż i kilka dobrze zapowiadających się filmów. W ten weekend w kinach będzie królował język francuski (w ogóle mamy wrażenie, że rodzimi dystrybutorzy podpisali jakiś pakt z diabłem o to jak dużo produkcji znad Sekwany można wprowadzić na rynek). Na 5 premier aż trzy pochodzą z Francji, jako bonus mamy film o przemycie narkotyków z Tomem Cruisem oraz bułgarską dramę.

Na premierę tygodnia wybraliśmy – dodajmy niejednogłośnie, bo część z nas widziała film na Nowych Horyzontach i nie była wcale zachwycona – najnowszy film Françoisa Ozona. „Podwójny kochanek” wzbudzał kontrowersję już na festiwalu w Cannes – mamy wrażenie ku uciesze samego reżysera, który lubi wkładać kij w mrowisko – a także wśród publiczności następuje polaryzacja opinii. Są tacy, którzy postrzegają dzieło Francuza jako grę kliszami z kina Polańskiego i Hitchcocka. Chwalą wystawność formy, kolejne warstwy jakie odsłania przed widzem. Inni karcą Ozona za bezczelność jego wizji, dziury fabularne i brak chemii między aktorami. Podobnie jak niedawna „Dunkierka”, także ten film doczeka się na Pełnej Sali (nomen omen) podwójnej recenzji. Dobrego imienia produkcji będzie bronił Grzesiek, któremu wyraźnie spodobała się perwersyjna zabawa autora „Basenu”. Po drugiej stronie barykady stanie Marcin Prymas, któremu zupełnie nie przypadła do gustu „pop-erotyka spod znaku „50 twarzy Greya” z seksualno-psychicznym thrillerem coming-of age typu „Czarny łabędź” podlana sosem kina klasy B”.

Barry Seal: Król przemytu - kadr - Tom Cruise
"Barry Seal: Król przemytu"

Duża część naszej redakcji nie może doczekać się najnowszego hitu z Tomem Cruisem. Oczywiście nie ze względu na udział aktora znającego sekret wiecznej młodości, ale na tematykę filmu. „Barry Seal: Król przemytu” (a w oryginale „American Made” – dystrybutorzy pijemy za Wasze zdrowie, znowu to zrobiliście!) trafia na podatny grunt. Publiczność wygląda przecież za 3 sezonem „Narcos”, krwawej sagi Netflixa o walce z kartelami narkotykowymi. Doug Liman, reżyser udanych „Na skraju jutra” i „Tożsamości Bourne’a” nie raz udowodnił, że potrafi sprawnie opowiada takie dynamiczne historie. Przyznacie wszak, że film o przemytniku, który pracował na dwa fronty, dla amerykańskiego rządu i dla Pablo Escobara brzmi zachęcająco. W ostatnich latach co prawda dostaliśmy sporo takich filmów o selfmade-manach („Wilka z Wall Street”, „Gold”, „Rekiny wojny”), ale celujemy w tym przypadku w udaną niezobowiązującą rozrywkę. Sądząc po notach zachodnich krytyków (93% pozytywnych na Rotten Tomatoes) i nielicznych polskich (Mediakrytyk daje zielone światło) można spokojnie wybrać się do kina.

Na naszym portalu możecie przeczytać już naszą recenzję bułgarskiego filmu „Sława”, także na jego temat nie ma co się rozpisywać (RECENZJA). Warto wspomnieć, że możecie znać poprzedni film duetu Kristina Grozeva i Petar Valchanov, bo „Lekcję” pokazywano w polskich kinach.

Sława - kadr - Stefan Denolyubov
"Sława"

„Dwie kobiety” to drugi po „Podwójnym kochanku” przejaw dwojenia się w oczach francuskiej hordy szturmującej niewinne polskie kina. Film od produkcji Ozona dzieli zasadnicza rzecz, Kochanek dzieli i ekscytuje wszystkich – „Dwie kobiety” nikogo. Zarówno wśród polskich, jak i francuskich krytyków panuje raczej konsensus, że to bardzo solidne, miłe kino, z zawsze miłą kinofilskiemu oku Catherine Deneuve w roli głównej. Czy jednak warto poznawać kolejną historię konfrontacji dwóch różnych charakterów kobiet w podeszłym wieku z przeszłością, akurat w kinie? Mamy szczere wątpliwości.


Mniejsze wątpliwości mamy za to przy „Synalku”, czyli propozycji Best Filmu. Do prawdy nie rozumiemy, jaki jest cel dystrybutorów w wysyłaniu do naszego kraju każdej francuskiej komedii, jaka tylko istnieje. Tym razem będziemy kibicować nadopiekuńczym rodzicom, którzy udowadniają swojemu synowi w serii śmiesznych scen, że nie warto odcinać peleryny, kobiety są złe (zwłaszcza ta jedna, którą on kochał, a która go zostawiła), a w finałowej scenie pewnie oni zmądrzeją, a on pozna nową prawdziwą miłość. Francuscy krytycy dają silne „niedopuszczające”, polscy zarzucają, że jest „zbyt grzecznie”, a my do prawdy nie rozumiemy jakim cudem to nie jest nasza premiera tygodnia.

 

PREMIERA TYGODNIA: Podwójny kochanek
WYBIERAMY SIĘ: Barry Seal: Król przemytu, Sława
INNE PREMIERY: Dwie kobiety, Synalek