Na co do kina? #99 Cotygodniowy przegląd premier

Majowy długi weekend trwa w najlepsze i warto jest zboczyć z wycieczki na świeżym, acz zimnym powietrzu i ogrzać się we wnętrzu sali kinowej. Albo chociaż dla urozmaicenia czasu wolnego, zwłaszcza że premiery na ten tydzień są zróżnicowane i jest w czym wybierać. Dramat biograficzny o Szekspirze, sugestywnie opowiedziane kino wojenne, czy może horror na podstawie znanej powieści Stephena Kinga? Prócz tego na duży ekran wchodzi kontynuacja oryginalnego przeboju z 2012 roku o nazistach eksplorujących Księżyc, a tam Hitler na grzbiecie tyranozaura - to trzeba zobaczyć! Na deser na Netflixie polecamy rzadką perełkę wśród pozycji z gatunku sci-fi, film „Wędrująca ziemia" prosto z Państwa Środka.

PREMIERA TYGODNIA

TRANZYT

Rok: 2018
Gatunek: dramat
Kraj produkcji: Niemcy, Francja
Reżyser: Christian Petzold
Występują: Franz Rogowski, Paula Beer, Godehard Giese i inni
Dystrybucja: Aurora

JUŻ WIDZIELIŚMY

Grubo ponad rok musieliśmy czekać na polską premierę „Tranzytu”. Najnowszy film Christiana Petzolda, najlepiej oceniana produkcja zeszłorocznego festiwalu w Berlinie, po pokazie na Wiośnie Filmów została głęboko schowana na półkę w Aurorze. Wreszcie jest, i całe szczęście ponieważ niemiecki reżyser „Tranzytem” udowadnia, że kino wojenne w dzisiejszych czasach wciąż można opowiedzieć ciekawie. W tym obrazie poznajemy Georga (Franz Rogowski), francuskiego żyda, który w ostatniej chwili ucieka z zajmowanego przez Nazistów Paryża na południe, licząc, że uda mu się zbiec do Meksyku. Nadzieją głównego bohatera jest wiza wystawiona na nazwisko znanego pisarza, którą otrzymał w celu dalszego przekazania. Szukając drogi ucieczki, poznaje w portowym mieście Marię (Paula Beer), kobietę, która poszukuje swojego byłego męża, znanego pisarza, posiadającego wizę do Meksyku. To bardzo poetycka produkcja, łącząca kafkowośc pewną nadrealnością, adaptacja powieści pod tym samym tytułem autorstwa Anny Seghers. Tym co wyróżnia interpretację Petzolda jest przeniesienie akcji do współczesności. Dzięki temu zabiegowi widz zostaje wyrwany z roli obserwatora historycznej migawki, a całość nabiera uniwersalności i mocniej działa. To świetna pozycja, z którą powinni się zapoznać nawet ci, którzy nie polubili „Feniksa”, ostatniego filmu tego reżysera.
Marcin Prymas
Marcin Prymas

SMĘTARZ DLA ZWIERZAKÓW

Tytuł oryginalny: Pet Sematary
Rok: 2019
Gatunek: horror
Kraj produkcji: USA
Reżyser: Kevin Kolsch, Dennis Widmyer
Występują: Jason Clarke, Amy Seimetz, John Lithgow i inni
Dystrybucja: UIP

Adaptacja jednej z najlepszych powieści Stephena Kinga. Oryginał z 1983 roku to rewelacyjnie rozplanowana historia rodziny, która po przeprowadzce trafia w okolice tytułowego, nawiedzonego cmentarza, mającego moc ożywiania zmarłych. Książka teoretycznie wydawała się trudna w przeniesieniu na ekran, gdyż groza dawkowana jestbardzo oszczędnie, skupiając się na obyczajowej ekspozycji. Jednak nie trzeba było długo czekać na pierwszą adaptację, wyreżyserowaną przez Mary Lambert w 1989 roku i napisaną przez samego Kinga. Ma ona swoich fanów w kręgach maniaków kaset VHS, ale zdania co do jej jakości są mocno podzielone, z przewagą na niekorzyść filmu.

Nic dziwnego, że prędzej czy później zdecydowano się przenieść „Smętarz dla zwierzaków” ponownie na ekran. Tym razem za kamerą stanął duet reżyserski Widmyer/Kolsh, mający na swoim koncie między innymi krwawy indie horror „Starry Eyes”. Jest to rekomendacja dla nadchodzącej premiery, choć obaw także nie brakuje. Na przykład w zwiastunie produkcji roi się od gatunkowej sztampy rozpoczynającej się od dziecięcych chichotów, prowadzącej przez ocean jumpscare’ów, a kończącej się na postaciach wyginających się w rytm łamanych kości. Słowem, wszystko co już próbowali koledzy po fachu. Pozory mogą jednak mylić, skoro Metacritic wycenia film na niezłą sumę pozytywnych recenzji (57%), a Rottentomatoes przebija tę stawkę o jeden punkt (58%).

OCZEKIWANIA:

  • wierne oddanie atmosfery oryginału i załatanie dziur logicznych pierwszej adaptacji,
  • atmosfera właściwa wcześniejszej twórczości duetu Widmyer/Kolsh,
  • dużo ujęć kota złowrogo spoglądającego w kamerę.

OBAWY:

  • trailer nie zachwyca,
  • nadmiar akcji kosztem świetnej ekspozycji,
  • może być mało kota, zwiastun eksponuje bardziej dzieci w maskach,
Adrian Burz
Adrian Burz

IRON SKY. INWAZJA

Tytuł oryginalny: Iron Sky: The Coming Race
Rok: 2019
Gatunek: Komedia, Film akcji, Sci-Fi
Kraj produkcji: Finlandia, Niemcy, Belgia
Reżyser: Timo Vuorensola
Występują: Julia Dietze, Udo Kier, Lara Rossi i inni
Dystrybucja: Kino Świat

Po 7 latach na nasze kina trafia kontynuacja słynnego i kontrowersyjnego niskobudżetowego projektu „Iron Sky”, który zrobił niemałe zamieszanie w filmowym światku. Większość krytyków zmieszała film z błotem, jednak znalazło całkiem spore grono wielbicieli, które pokochało fińsko-niemieckie dzieło z całym dobrodziejstwem inwentarza: kiepskimi efektami specjalnymi i wszechobecnym kampem. A może właśnie dzięki niemu. Pieniądze na sequel zebrano dzięki akcji crowdfundingowej. Akcja kontynuacji ma miejsce 20 lat po wydarzeniach z oryginału. Ostatki ludności, które przetrwały zagładę Ziemi schroniły się na Księżycu. Okazuje się, że aby uratować świat muszą oni wybrać się w wyprawę do wnętrza Ziemi.

OCZEKIWANIA:

  • powrót reżysera i osady znanej z oryginału;
  • film zrobiony z prawdziwej pasji, bez ograniczeń narzucanych przez wielkie studia;
  • powinien spodobać się tym, którzy pokochali część pierwszą;
  • większy budżet sequelu dał większe możliwości;
  • nawiązania do nazistowskiego Towarzystwa Vril i książki Edwarda Bulwera-Lyttona.

OBAWY:

  • kiepskie przyjęcie filmu przez fińskich krytyków;
  • żerowanie na sukcesie pierwszej części;
  • brak świeżości oryginału.
Krystian Prusak
Krystian Prusak

CAŁA PRAWDA O SZEKSPIRZE

Tytuł oryginalny: All is true
Rok: 2018
Gatunek: Dramat, Biograficzny
Kraj produkcji: Wielka Brytania
Reżyser: Kenneth Branagh
Występują: Kenneth Branagh, Judi Dench, Ian McKellen i inni
Dystrybucja: UIP

„Cała prawda o Szekspirze” to film o schyłku życia wielkiego dramatopisarza. Wielki twórca zdecydował o przejściu na emeryturę, powrocie do swojej posiadłości w Stanford i poświęceniu się w większym stopniu swojej rodzinie czy zajęciom takim jak ogrodnictwo. Jednak cały czas do dramaturga wraca myśl, że jest społeczeństwu winien kolejne wielkie dzieło.

W roli Williama Szekspira zobaczymy samego reżysera Kennetha Branagha, znanego z wielu ekranizacji dzieł pisarza takich jak „Henryk V”, „Hamlet” czy „Wiele hałasu o nic”. Bez wątpienia wcielenie się w postać człowieka, który był inspiracją jego artystycznej kariery jest dla brytyjskiego aktora ważnym przeżyciem. W roli żony dramaturga – Anne Hathaway wystąpiła Judi Dench („Tajemnica Filomeny”, „Hotel Marigold”, „Skyfall”), a jego przyjaciela Henry’ego Wriothesley’a zagrał Ian McKellen znany szerokiej publiczności przede wszystkim z ról Gandalfa i Magneto. Pytanie tylko czy charyzma i warsztat trojga tak doświadczonych aktorów będzie w stanie przekuć ten film w wybitne dzieło?

OCZEKIWANIA:

  • kilkoro znakomitych, doświadczonych aktorów brytyjskich;
  • Kenneth Branagh czuje Szekspirowskie klimaty jak nikt inny;
  • możemy spodziewać się dopracowanej scenografii i kostiumów.

OBAWY:

  • ciężko wnieść cokolwiek nowego do biografii Szekspira;
  • film zbierał przeciętne noty od brytyjskich krytyków;
  • już ze zwiastuna bije brakiem pomysłu;
  • scenarzysta – Ben Elton, do tej pory pracował głównie nad przeciętnymi projektami telewizyjnymi.
Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż

CO NA VOD?

WĘDRUJĄCA ZIEMIA

Tytuł oryginalny: Liu Lang Di Qiu
Rok: 2019
Gatunek: Sci-Fi, Dramat
Kraj produkcji: Chiny
Reżyser: Frant Gwo
Występują: Guangjie Li, Man Tat Ng, Yi Ge i inni
Dystrybucja: Netlix

Chińczycy niejednokrotnie udowodnili, że mają skłonności do tworzenia rzeczy imponujących rozmachem czy rozmiarem. Koronnym tego przykładem jest ich wizytówka, powstała jeszcze w czasach starożytnych, wielki mur chiński. Wizja przyszłości przedstawiona w najnowszym blockbusterze Państwa Środka wspaniale z tą tradycją koresponduje. Kiedy ludzkość dowiaduje się, że niedługo żywot słońca się skończy, mieszkańcy Ziemi decydują się na rozwiązanie absolutnie spektakularne: przetransportowanie planety do innego układu słonecznego przy pomocy zamontowanych na jej powierzchni silników. Oczywiście rozwiązanie to wymagało gruntownej zmiany życia wszystkich ziemian. Ludzkość zeszła do podziemnych miast, a pokryta lodem powierzchnia została miejscem, w którym przebywali niemal jedynie pracownicy obsługujący silniki. Cała operacja niesamowicie komplikuje się, kiedy Ziemia zbliża się do orbity Jowisza, którego przyciąganie zaburza jej lot, a planetom grozi zderzenie. Całe szczęście na miejscu, nieco przypadkiem znajdują się nasi dzielni bohaterowie. O ile sama futurystyczna wizja doszczętnie zniszczonej planety, olbrzymich silników odrzutowych i podziemnych miast jest niesamowicie przyjemne, chociażby ze względu na scenografię i efekty specjalne, to pełen głupot, ckliwy scenariusz może skutecznie odstraszyć każdego widza. Chociaż nie jestem wielkim fanem tej produkcji, uważam że warto zobaczyć „Wędrującą Ziemię” chociażby po to, by przekonać się jak Azjaci realizują swoje wysokobudżetowe produkcje.

Marcin Grudziąż
Marcin Grudziąż