Robert Iger „Przejażdżka życia. Czego nauczyłem się jako CEO The Walt Disney Company” – recenzja książki

Okazuje się, że książki o przywództwie nie muszą być zawiłe dla osoby, która nie siedzi na co dzień w tym temacie i dla której terminologia biznesowa to czarna magia. Łatwość, z jaką przychodzi lektura książki „Przejażdżka życia. Czego nauczyłem się jako CEO The Walt Disney Company”, ukazanej nakładem wydawnictwa Sine Qua Non, wynika w dużej mierze z tego, że autor autobiografii stara się być skromnym i zwyczajnym człowiekiem.

Narrator książki podkreśla, że trzeba zawsze pozostać sobą, niezależnie od pozycji zawodowej. „Kiedy spojrzysz w lustro i zobaczysz na swoim czole wypisane ozdobnymi literami stanowisko, jakie piastujesz, będzie to oznaczało, że się pogubiłeś” – argumentuje Robert A. Iger, jeden z najwybitniejszych prezesów branży rozrywkowej wszech czasów.

Wiele osób dorastało na filmach Disneya i poznanie losów firmy będzie dla nich interesujące. Niektórzy żywią mniej sentymentów wobec największego na świecie konglomeratu medialnego. Tak czy inaczej, poznanie doświadczeń człowieka sukcesu i cenne wskazówki lidera z prawdziwego zdarzenia mogą zainspirować każdego podczas budowania własnej kariery. Iger, czyli po prostu Bob, długo zarządzał tak istotnym w branży kreatywnej kapitałem ludzkim i podkreśla, że niebagatelny wpływ na jego rozwój zawodowy odegrało szczęście do otaczania się utalentowanymi i autentycznymi ludźmi.

Jak mówi przysłowie: „Sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą”. Autor biografii zaznacza, że „decyzja, czy ponieść ryzyko, czy nie, zależy od instynktu jednej osoby”. W podejmowaniu właściwych decyzji, zarówno zawodowych, jak i w życiu osobistym, sprzyja też zawierzenie swoim instynktom, a dążenie do samoświadomości jest tu kluczowe. Nie uda się wyrobić w sobie tego ostatniego bez popełniania błędów, jednak nie powinny one zniechęcać, jeśli intencje są szczere. Jeśli ryzyko się opłaca, trzeba działać zdecydowanie i z optymizmem, bo inaczej nie będziemy w stanie dzielić z innymi swoich sukcesów. Potwierdzenie znajdziemy w słowach Igera: „Nikt nie chce, aby przewodził nimi pesymista. Pesymizm prowadzi do paranoi, która skutkuje ucieczką przed jakimkolwiek ryzykiem”.

Ciężko zachować uśmiech na twarzy, kiedy trzeba zmierzyć się ze stresem, który nieraz spada jak grom z jasnego nieba. Robert Iger poprzez żelazną dyscyplinę i miłość rodziny był w stanie skonfrontować się ze żmudnym procesem przejęcia funkcji CEO, sprawowanej wcześniej przez Michaela Eisnera. Przedsiębiorca doszedł do wniosku, że czasem trzeba odpowiednio skanalizować problemy, na które w danej chwili nie można nic poradzić. „Bo mogę kontrolować jedynie to, co robię i jak się zachowuję. (…) Nie mogłem pozwolić, aby sceptycyzm ludzi, którzy mnie nie znali, wpłynął na moje postrzeganie siebie”– uzasadnia Bob. Nowy dyrektor zarządzający Disneya starannie wdrożył wizję, opartą na trzech klarownych fundamentach: stworzyć silną markę dzięki poświęceniu czasu i kapitału na stworzenie markowych treści, wytwarzać jakościowe produkty dzięki wykorzystaniu osiągnięć techniki postrzeganych jako okazja a nie jako zagrożenie, zbudować globalną markę zapuszczającą korzenie na różnych rynkach.

Zgodnie z oczekiwaniami stonowana narracja biografii sprzyja podtrzymaniu w oczach opinii publicznej wizerunku Disneya jako przyjaznej marki (z czym pokrywają się słowa autora biografii: „Co ludzie pomyślą o tobie, pomyślą również o twojej firmie”). Nie zmienia to faktu, że w relacjach wydarzeń ujętych z perspektywy lidera często pomijane są osobiste motywacje postaci i nie zawierają one w sobie emocjonalnego wydźwięku, jaki pozwoliłby lepiej odczuć, na czym polegała natura konfliktów ukazanych w książce i trudności, z którymi mierzyli się na co dzień autor biografii i jego współpracownicy. Całość jest pełnym anegdot, chronologicznym rozwinięciem wskazówek wzorowego lidera zawartych na samym końcu. Autorowi zdarza się zawrzeć więcej drobnych niuansów w swoich przeżyciach. Początek książki odsłania pełne trwogi wydarzenia: atak aligatora i strzelaninę w klubie na terenie nowo otwartego Disneylandu w Szanghaju. Sporą dawkę napięcia niosą ze sobą toczące się procesy decyzyjne po przejęciu stanowiska CEO przez Igera. Chodzi tutaj o pełne dynamiki wcielenia kolejnych dużych firm do tytułowej korporacji: Pixara, Lucasfilm, Marvela i oddziałów 21st Century Fox (z wyłączeniem Fox News), które uczyniły z Disneya największą spółkę medialną na świecie.

Tymczasem przyszłość nie przedstawia się w różowych barwach. Przed Bobem kolejne wielkie wyzwanie. Z powodu pandemii ​​przedsiębiorstwo traci nawet 30 milionów dolarów dziennie, po tym jak między innymi zamknięto park rozrywki w Szanghaju. Po 15-letnim okresie pełnienia obowiązków CEO Bob – tym razem już jako prezes wykonawczy – jest obecnie skupiony na przekształceniu spółki w markę dostosowaną do postpandemicznej przyszłości. „Jak bezpiecznie gromadzić ludzi w parkach rozrywki?” – to pytanie wciąż czeka na odpowiedź. Robert A. Iger uosabia przykład przywództwa, jakie sprawdziło się przez długi czas. W zgrabnej konkluzji przedsiębiorca zdradził w jednym z wywiadów, że spodziewa się rezygnacji z finansowania kampanii telewizyjnych, pochłaniających znaczne środki, na rzecz próby utrzymania platform streamingowych: Disney+, ESPN+, Hulu. Firma może zostać ponownie otwarta z mniejszą powierzchnią biurową, z czym wiąże się redukcja personelu, ale wszelkie decyzje w tym zakresie mają być podejmowane przez następcę.

Przeszłość nie raz przybierała dla Disneya nieoczekiwany obrót. Teraz dziedzictwo Igera zostanie określone w nieoczekiwanej kontynuacji podróży. Disney będzie potrzebował utalentowanego przywódcy, który wyprowadzi firmę z trudnego położenia, pokieruje korporacją w innowacyjny sposób w zmieniającej się rzeczywistości. Odnosząc sentencję łacińską „Tempora mutantur et nos mutamur in illis” („Czasy się zmieniają, a my zmieniamy się wraz z nimi”) do współczesności, w której bezpieczeństwo stanowi wartość nadrzędną, niełatwo będzie o lidera podejmującego odważne decyzje (na jakie wielokrotnie stać było Igera) na rzecz bardziej zachowawczych działań. Niekórzy w tym miejscu zacytowaliby charyzmatycznego Steve’a Jobsa, że: „Ci, którzy są wystarczająco szaleni, by myśleć, że są w stanie zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają”. Natomiast ja wierzę w przetrwanie marki Disneya i nie bez podstaw, acz z naiwnością, zgodzę się ze słowami Szekspira: „Nie ma takiej fantazji, której wola i rozum nie zdoła przekształcić w rzeczywistość”.

Anna Strupiechowska
Anna Strupiechowska
Czego_nauczyłem_sie _jako_CEO

Przejażdżka życia. Czego nauczyłem się jako CEO The Walt Disney Company

Tytuł oryginalny: „The Ride of the Lifetime”

Data wydania: 10/06/2020

Autor: Robert Iger

Wydawnictwo:: Sine Qua Non

Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski

Liczba stron: 360

Ocena: 3/5